Bieżnia elektryczna a bieganie na dworze – czy to jest to samo?

Bieżnie elektryczne mają swoich zwolenników i przeciwników. Ci ostatni twierdzą z uporem, że nic nie zastąpi biegania w terenie, a więc takiego, który oznacza faktyczne przemieszczanie się, mijanie elementów otoczenia. Mają na pewno trochę racji, ale zalety bieżni elektrycznej trudno przecenić.

Bezpieczeństwo i komfort treningu

Bieżnia elektryczna umożliwia trenowanie na siłowni lub w domu bez względu na pogodę i porę roku. Nie ma więc znaczenia, czy na dworze pada deszcz lub śnieg, czy wieje wiatr, czy jest zimno, jasno, czy ciemno. Oznacza to przede wszystkim bezpieczeństwo, istotne zwłaszcza dla kobiet: nie trzeba oglądać się za siebie ani zastanawiać, czy ktoś nie czai się w parkowych krzakach. Nawierzchnia bieżni elektrycznej jest zawsze równa, nie sposób się na niej poślizgnąć lub potknąć. Co bardzo ważne: można bez obaw włożyć słuchawki i odizolować się akustycznie od otoczenia: w domu nie ma ryzyka wpadnięcia pod czyjś samochód lub rozpędzony rower.

To także oszczędność czasu: ćwiczący w domu nie traci go na dotarcie do siłowni, parku czy lasku. Urządzenie jest stale dostępne, a tuż po zejściu można iść pod prysznic. Ba, można trenować, mając pod opieką małe dzieci lub dyżurując pod telefonem.

Ponieważ prędkość przesuwania się taśmy można regulować w szerokim zakresie, na bieżni elektrycznej można zarówno chodzić, jak i biegać. Oznacza to, że nawet emeryt może wybierać się na „spacery” i pokonywać parę kilometrów w spokojnym, miarowym tempie – tu wysoka sprawność fizyczna nie jest wymagana. Trenować mogą również dzieci.

Trening na bieżni nie musi być nudny

Kto ma w pobliżu atrakcyjne trasy do biegania, ten zapewne uzna, że prawdziwy trening oznacza kontakt ze zmieniającym się otoczeniem. Bieganie w miejscu, na poruszającej się taśmie, nie zapewni nowych widoków w miarę pokonywanych kilometrów. Można jednak przepędzić nudę, oglądając w czasie treningu telewizję, słuchając muzyki albo podcastów czy audiobooków. Co więcej, można się znacznie bardziej skupić na ich treści, ponieważ nie ma konieczności dzielenia uwagi – w domu lub na siłowni jest przecież bezpiecznie i nie trzeba koniecznie słyszeć odgłosów otoczenia.

Bieżnia jest ponadto wyposażona w komputer z wyświetlaczem, którego wskazania warto śledzić podczas treningu.

Jaką bieżnię treningową warto kupić

Najtańsze są biegnie magnetyczne, napędzane siłą mięśni. Ich mankamentem jest jednak brak programów treningowych oraz to, że w miarę postępującego zmęczenia biegacza spada tempo, ponieważ nie ma silnika nadającego bieżni stały ruch. Na stronie https://prosportowy.pl/16-bieznie-elektryczne dostępne są elektryczne urządzenia treningowe w cenach już od kilkuset złotych. Decyzja o zakupie powinna być starannie przemyślana: im mocniejsze jest postanowienie „będę regularnie trenować”, tym więcej warto zainwestować w bieżnię. Poszczególne urządzenia różnią się bowiem rozmiarami taśmy, silnikami, bogactwem możliwych ustawień oraz programów treningowych. Kilka istotnych wskazówek odnośnie do wyboru bieżni znaleźć można w tekście „http://my-gym.pl/bieznia-domowa-jaka-bieznie-kupic-do-biegania-w-domu/”.

Trzeba więc na przykład uwzględnić maksymalne obciążenie. Większości trenujących wystarczy 100 kg, ale może się zdarzyć, że dla kogoś to za mało. Jeżeli bieżnia ma służyć do symulowania biegów w górach, powinna mieć duży zakres możliwych kątów nachylenia, nawet do 40 stopni. Osoby z wadami wzroku powinny także zwrócić uwagę na wyświetlacz komputera: w okularach biega się niewygodnie, a informacje podawane przez urządzenie powinny być zawsze czytelne.

Dodaj komentarz