Jak alarmuje nasz Czytelnik, zabytkowa legnicka nieruchomość przy ul. Powstańców Śląskich stwarza zagrożenie dla przechodniów. – Cegły lecą na ludzi na chodniku, źle zabezpieczony budynek obsypuje się, narażając mieszkańców na uderzenie spadającym tynkiem lub cegłą – irytuje się legniczanin.
– To zagrożenie dla mieszkańców. Proszę zająć się tą sprawą – pisze nasz Czytelnik, dodając, że tynk sypał się z budynku wczoraj, 1 października.
O sprawę zapytaliśmy przedstawicieli nadzoru budowlanego. Usłyszeliśmy, że żadnych skarg w tej sprawie nie było. – Sprawdzimy to i zobligujemy właściciela do odpowiedniego zabezpieczenia budynku, bo trwałość zabezpieczeń już tam zastosowanych ma swój okres funkcjonalności – przekonuje Paweł Kuźniar, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Właściciel nieruchomości nie chciał komentować sprawy. Wiadomo, że już od jakiegoś czasu planuje odrestaurować budynek, o czym ostatnio pisaliśmy w kwietniu (Właściciel Dresdner Banku: „Wszystko jest na dobrej drodze”). Mimo zapowiedzi, do dziś prace stoją w martwym punkcie, co niepokoi konserwatora zabytków w Legnicy.
– Przygotowujemy się do zadania właścicielowi pytania o dalsze zamiary. Nie wiemy czy planuje rozpocząć inwestycję, ale nadal jestem umiarkowanym optymistą, bo wydał przecież pieniądze na sporządzenie dokumentacji. Jeśli sytuacja będzie trwać, zareagujemy – przekonywał niedawno Leszek Dobrzyniecki.
Stanem popadającego w ruinę budynku zaniepokojeni są też urzędnicy. Ale ponieważ nieruchomość nie należy do gminy, również mają ograniczone możliwości.
– Właściciel ma obowiązek zabezpieczyć budynek tak, by nie stwarzał zagrożenia dla przechodniów. Wymagamy tego od niego, licząc równocześnie, że wywiąże się z deklaracji o przywróceniu nieruchomości jej dawnej szlachetnej formy – komentuje Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy.