Udało się! Mała Lilianka pokonała raka

Jeszcze kilka dni temu Beata Książek płakała z rozpaczy, dziś z oczu płyną jej łzy szczęścia – jej dwuletnia córka Lilianka nie będzie potrzebować drogiej terapii w niemieckiej klinice. Dziewczynka przeszła trudną operację, ale dalsze leczenie, na które składała się cała Polska, nie będzie już potrzebne.

Cud – wielu osobom to słowo przychodzi na myśl jako pierwsze, gdy myślą dziś o małej lubiniance. Jeszcze kilka dni temu rodzice dziewczynki zabiegali o każdą złotówkę, bo na ratowanie jej życia potrzeba było aż 1,5 miliona złotych („Lilianka walczy o życie. Na pomoc ruszyła cała Polska”). Dzięki wielu informacjom w mediach udało się przyspieszyć tempo zbiórki i na koncie Lilianki na stronie Siepomaga.pl dziś widnieje kwota ponad 346 tys. zł. Zdecydowana większość tej sumy to wynik ostatnich trzech dni.

Zbiórka, która miała trwać do 24 listopada, została dziś zakończona, a na jej profilu możemy znaleźć list, w którym Agnieszka Aleksandrowicz, prezes Fundacji „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową” wyjaśnia, że zdaniem lekarzy bardzo droga terapia przeciwciałami na szczęście nie jest już dziecku potrzebna. Wszystkie fragmenty złośliwego guza zostały usunięte i konsylium lekarskie orzekło, że nie ma potrzeby wyjazdu do kliniki w Greifswaldzie.

Zebrane na rzecz dwulatki pieniądze posłużą do finansowania jej dalszego leczenia, jeśli okaże się, że są potrzebne jeszcze jakieś działania, lub przekazane na pomoc innym małym podopiecznym wrocławskiego Przylądka Nadziei.

Dodaj komentarz