Lilianka walczy o życie. Na pomoc ruszyła cała Polska

Ma dopiero dwa latka, a bezlitosny rak już próbuje odebrać jej życie. Szansa, że mała Lilianka z Lubina zostanie wśród nas, wynosi około 50 procent, pod warunkiem jednak, że dziewczynka jak najszybciej trafi do specjalistycznej kliniki w niemieckim Greifswaldzie. Problem w tym, że leczenie tam kosztuje ponad 1,5 miliona złotych. O pomoc w zebraniu tej sumy proszą rodzice chorego dziecka.

Bolesna wiadomość pojawiła się w Dzień Ojca 23 czerwca. Okazało się wtedy, że w brzuszku dwulatki wyrósł ogromny guz o wielkości kobiecej pięści. Po usłyszeniu diagnozy rodzice Lilianki się załamali. Wyrok brzmiał: neuroblastoma trzeciego stopnia. To groźny nowotwór, który dotyka głównie dzieci do czwartego roku życia. Od tamtej pory rozpoczął się prawdziwy koszmar dla dziewczynki i jej rodziców.

Liliana trafiła dziś na blok operacyjny, gdzie lekarze z jej brzuszka usuną guza. Po tym dziecko czekają jeszcze dwa cykle chemioterapii oraz leczenie w specjalistycznej klinice w niemieckim Greifswaldzie, które powinno się rozpocząć najpóźniej pod koniec listopada. Warunkiem koniecznym jest uzbieranie do tego czasu ponad 1,5 mln złotych. Co jeśli nie uda się zebrać wymaganej kwoty? – Może być tak, że Lilianka nie będzie się kwalifikować do dalszego leczenia – mówi ze łzami w oczach Daria Książek, mama dwulatki.

Na szczęście kwota na stronie fundacji rośnie bardzo szybko, co pozwala wierzyć, że Lilianka dostanie swoją szansę na leczenie w Niemczech. Pomogło m.in. opublikowanie apelu o pomoc przez popularną Ewę Chodakowską.

Wpłat można dokonywać za pośrednictwem strony www.siepomaga.pl. Tam również przeczytamy całą szczegółową historię dotyczącą choroby dziecka.

 Fot. Archiwum rodziny Książek

Dodaj komentarz