Do mrożących krew w żyłach scen doszło w miniony piątek w Legnicy. Dorosły amstaff pogryzł dwoje dzieci – 10-letniego chłopca i 11-letnią dziewczynkę. Oboje wymagali hospitalizacji.
Ok. godz. 13 legnicka policja zaczęła badać sprawę pogryzienia 10-letniego chłopca przez psa rasy amstaff w podwórku kilku kamienic przy ul. Jaworzyńskiej. Z relacji świadków wynikało, że dziecko nie zrobiło nic, co mogło wywołać agresję czworonoga.
Gdy policjanci ustalali, kim jest właściciel psa, otrzymali kolejne, niemal identyczne zgłoszenie. Do ataku również doszło w pobliżu ul. Jaworzyńskiej, tyle że ok. godz. 19. Tym razem ofiarą padła 11-letnia dziewczynka, która spacerowała ze swoim szczeniakiem.
Zarówno chłopiec, jak i dziewczynka trafili do legnickiego szpitala. Jak ustaliliśmy, obrażenia 11-latki są znacznie poważniejsze, a ślady po ataku będzie nosić na twarzy już do końca życia. Policjanci informują dziś, że amstaff trafił w ręce właścicieli, w tym 13-letniej dziewczynki, zaledwie kilka dni wcześniej.
Piątkowe zdarzenia rodzą mnóstwo pytań, w tym: dlaczego 13-latka samodzielnie wyprowadzała na spacer psa, którego nie miała prawa dobrze znać, w dodatku bez kagańca. Odpowiedzi ma dać policyjne śledztwo. Z kolei los psa zależy teraz od wyników obserwacji. To po jej zakończeniu weterynarz oceni czy amstaff jest agresywny.
Więcej w materiale wideo TV Regionalna.pl:
Właściciel na twarzy albo pies na pysku ma nosić kaganiec