Do legnickich wodociągów wpłynęło kolejne zgłoszenie w sprawie uciążliwego smaku i zapachu wody płynącej z kranów w jednym z mieszkań na osiedlu Kopernika. Prezes przedsiębiorstwa uspokaja i przekonuje, że sytuacja jest ustabilizowana. Nieco inaczej sprawę widzi powiatowy inspektor sanitarny, który może wydać decyzję o warunkowym dopuszczeniu wody do spożycia.
O zgłoszeniach legniczan w sprawie kranówki o brzydkim zapachu i posmaku pleśni pisaliśmy TUTAJ. Wyniki badań próbek nie wykazały nieprawidłowości pod kątem bakteriologicznym czy jej składu chemicznego. Inspektorzy sanepidu potwierdzali jednak treść zgłoszeń mieszkańców, gdyż o nietypowym zapachu czy smaku wody przekonywali się organoleptycznie – już w trakcie pobierania próbek.
Szef sanepidu wyjaśnił, że w sprawie kontaktował się zarówno z Legnickim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji, jak i Państwowym Zakładem Higieny w Warszawie. Od władz wodociągów dowiedział się, że wskutek upałów woda płynąca w sieci miała w tym roku o 2 stopnie wyższą temperaturę niż w poprzednich latach. I jest to, zdaniem Jacka Watrala, powiatowego inspektora sanitarnego, rozwiązaniem zagadki. Przedstawiciele PZH podkreślają bowiem, że taki wzrost temperatury spowodował powstanie grzybów i pleśni.
– Właśnie pleśń i grzyby mogą i prawdopodobnie wytwarzają związki o nazwie: geosmina i dwumetyloizoborneol. Odpowiadają one za smak i zapach wody. Nie ma niestety procedur, które przewidują badanie ich zawartości w wodzie. Na szczęście związki te nie są toksyczne – tłumaczy Watral.
W LPWIK rozpoczęło się płukanie sieci, zwiększono też dawkę środka dezynfekującego. To najwyraźniej przyniosło efekt, bo – jak usłyszeliśmy dziś od prezesa spółki – od dwóch tygodni nie było zgłoszeń w tej sprawie. Kolejne pojawiło się dopiero dziś.
– Od mieszkańca osiedla Kopernika. Zgłoszenie przekazaliśmy do służb, dotychczas reagowaliśmy bowiem na wszystkie podobne sygnały od mieszkańców. Trzeba jednak zaznaczyć, że 99 proc. z nich nie potwierdziło się – przekonuje Zbigniew Mróz, prezes LPWiK. I przyznaje: – Woda niewątpliwie miała lekko zmieniony smak, w niektórych miejscach na terenie Legnicy. Dziś sytuacja jest już jednak ustabilizowana.
Sprawie od początku przygląda się sanepid. Powiatowy inspektor może np. wydać zakaz o warunkowym dopuszczeniu wody do spożycia. Czy tak się stanie, przekonamy się pod koniec listopada, gdy minie termin wskazany w ustawie. Wszystko zależy od… temperatury wody płynącej w legnickim wodociągu, która wzrosła wskutek letnich upałów.
– Zmiana smaku i zapachu nie spowodowała, że spożywanie wody stało się zagrożeniem dla zdrowia bądź życia legniczan. Woda z kranu powinna być jednak zarówno bezzsmakowa, jak i bezzapachowa. A właśnie te parametry są zmienione, choć nie powoduje to skutków ubocznych – wyjaśnia Jacek Watral.
Do sprawy wrócimy.