Miedzi Copper, główny konkurent KGHM w walce o koncesje, liczy, że ministerstwo negatywnie rozpatrzy odwołanie Polskiej Miedzi. Chodzi o koncesje poszukiwawcze na obszarach Kotla i Bytom Odrzański, które Ministerstwo Środowiska, ku zdumieniu władz lubińskiej spółki przyznało firmie z kanadyjskim kapitałem.
Resort środowiska jeszcze nie rozpatrzył odwołania, które złożyły władze Polskiej Miedzi w sprawie przyznania tych dwóch koncesji firmie Miedzi Copper. Lyle Braaten, prezes Miedzi Copper Corporation powiedział w rozmowie z „Parkietem”, że ani na chwilę nie zamierza się wycofać.
– Wierzymy, że minister podtrzyma swoją pierwotną decyzję o przyznaniu koncesji Miedzi Copper, gdyż nasza propozycja stwarza największe szanse wykorzystania kolejnych złóż miedzi i srebra w Polsce – mówił Braaten. – Biorąc pod uwagę warunki rynkowe, prognozy zużycia i realizowane na świecie nowe projekty inwestycyjne, oceniamy perspektywę dla miedzi jako stabilną – dodał.
Miedzi Copper, należąca do kanadyjskiego funduszu Lumina Capital ma w Polsce w sumie 15 koncesji poszukiwawczych. Prezes spółki zdradził, że na każdej zakończono już etap badań geofizycznych i określono miejsca wierceń. Kosztowało to 100 mln złotych.
Wykonanie wierceń będzie już kolejnym etapem prac, który potrwa od czterech do pięciu lat. Następnym etapem ma być przygotowanie złoża do wydobycia oraz budowa nowej kopalni. Ma to kosztować 12 mld zł. Firma planuje zakończyć ten etap za 12 lat.
źródło: parkiet.com