Filmowcy uszkodzili zabytek? Prokuratura wszczęła śledztwo

Lidia Tkaczyszyn

Czy Amerykanie, którzy kręcili w Legnicy film dokumentalny o skarbach ukrytych w jednej z kamienic na Tarninowie popełnili przestępstwo? Prokuratura Rejonowa w Legnicy wszczęła śledztwo w tej sprawie. Jeśli okaże się, że filmowcy uszkodzili zabytek, szukając cennych pamiątek, grozi im nawet ośmioletnia odsiadka.

Już 24 stycznia do legnickiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Dotyczyło nielegalnego poszukiwania skarbów. Jak się okazało, prokuratorzy nie będą drążyć wskazanego wątku. Dlaczego?

– Przeprowadzone czynności sprawdzające nie dały podstaw do wszczęcia postępowania karnego o ten czyn. Ustalono bowiem, że zdarzenie będące przedmiotem tego postępowania miało miejsce w 2015 r., a wtedy było uznawane za wykroczenie – informuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Nie oznacza to jednak, że śledczy nie przyjrzą się działaniom filmowców, którzy w Legnicy poszukiwali skarbów, m.in. znaczków, rzekomo ukrytych przez niemieckiego oficera w piwnicy kamienicy, w której mieszkał.

– Przeprowadzone czynności sprawdzające dały uzasadnione podejrzenie, że doszło do popełnienia przestępstwa uszkodzenia zabytku – wyjaśnia prokurator Tkaczyszyn, wskazując, że kamienica, w której filmowcy realizowali zdjęcia jest położona w dzielnicy Tarninów. A ta jest w całości wpisana do rejestru zabytków. – Jak ustalono, w 2015 r. grupa podająca się za amerykańskich filmowców zawarła z mieszkańcami oraz właścicielami kamienicy umowę na nakręcenie filmu w piwnicach. Nie było zgody na inne czynności. Jednak gdy po kilku dniach filmowcy opuścili piwnicę, mieszkańcy stwierdzili, że doszło tam do uszkodzenia ścian, jak i miało miejsce kopanie na tym poziomie podłóg – dodaje.

To zrodziło natomiast uzasadnione podejrzenie, że doszło do popełnienia przestępstwa uszkodzenia zabytku. Teraz prokuratura ma ustalić stan faktyczny i ocenić zachowanie osób, które wykonywały prace w piwnicach kamienicy.

Przestępstwo to jest zagrożone karą od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Przypomnijmy, że przedstawiciele ekipy filmowej z USA wydali oświadczenie, odnosząc się do działań prokuratury. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

Dodaj komentarz