Dzierżawca chce się zrzec złotoryjskiego szpitala

Szpital Powiatowy im. A.Wolańczyka w Złotoryi

Spółka dzierżawiąca Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka w Złotoryi chce się zrzec prowadzenia lecznicy. I to jak najszybciej. I choć prawdopodobnie nie nastąpi to 1 lipca, czyli w terminie, jaki zaproponowali przedstawiciele spółki, to jednak w ciągu kilku najbliższych miesięcy można się tego spodziewać. Starostwo potrzebuje bowiem więcej czasu na załatwienie wszelkich formalności prawnych z tym związanych. Pod uwagę brane są trzy możliwe scenariusze.

Informację o rozmowach dotyczących rozwiązania umowy dzierżawy ze szpitalem podpisanej przed czterema laty przedstawił na ostatniej sesji starosta złotoryjski Wiesław Świerczewski. – Padła nieformalna propozycja, bo nie przedstawiona na piśmie, tylko ustnie, że pan Jacek Nowakowski (nieformalny właściciel spółki Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka – przyp. red.) jest gotowy oddać szpital od 1 lipca – mówi Jacek Grabowski, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Złotoryi.

Obecnie brane są pod uwagę trzy warianty. Optymalny zakłada łagodne przejęcie przez nową powiatową spółkę i zawarcie umowy cesji z Narodowym Funduszem Zdrowia. – Problem w tym, że szpital, będąc w dzierżawie, nie był specjalnie modernizowany, celem dostosowania się do wymogów ministra zdrowia. O ile cesję można zrobić i NFZ nie wnosiłby chyba tutaj większych sprzeciwów, o tyle niewątpliwym problemem jest zarejestrowanie nowego podmiotu leczniczego na bazie tego, co jest obecnie w szpitalu. Tym zajmuje się już urząd wojewódzki i to może być dla nas kłopot, bo być może nie spełniamy wymogów, jakie powinien spełniać podmiot leczniczy. Z lekka licząc ich spełnienie kosztowałoby budżet powiatowy co najmniej 7 mln zł. Chodzi tu nie tylko o wymogi określone przez ministra zdrowia, ale też wymogi po niedawnej, gruntownej kontroli sanepidu – tłumaczy Grabowski.

Starostwo Powiatowe w Złotoryi

Drugi wariant przewiduje, że w lecznicy nadal będą świadczone usługi, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Przypomnijmy, że niedawno dyrekcja placówki z powodu braku specjalistów zmuszona była zawiesić funkcjonowanie trzech oddziałów, a z czwartym (laryngologią) NFZ nie przedłużył kontraktu. Gdyby ta opcja doszła do skutku wówczas w placówce prawdopodobnie pozostałyby tylko oddziały chirurgii operacyjnej, interna, zakład pielęgnacyjno-opiekuńczy, rehabilitacja i neurologia.

– Z tym, że trzeba byłoby wtedy ogłosić nowy konkurs na świadczenie usług medycznych i NFZ pewnie mógłby to zrobić. Byłby on przypuszczalnie ograniczony tylko do powiatu złotoryjskiego, wykluczając udział podmiotów zewnętrznych. Więc pewnie byśmy go wygrali – uważa rzecznik złotoryjskiego starostwa.

Ostatni wariant zakłada zawarcie umowy pomiędzy NFZ a konsorcjum złożonym z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy i szpitala powiatowego w Złotoryi jako filii legnickiej lecznicy. – Aby tak się stało konieczne są rozmowy zarówno z władzami Dolnego Śląska, jak i z dyrekcją szpitala legnickiego – uważa Grabowski.

Starosta Świerczewski zaznaczył, że wkrótce zamierza o tym rozmawiać z wicemarszałkiem Dolnego Śląska oraz z dyrekcją Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Dodajmy, że pomysł administracyjnego połączenia szpitali w Legnicy i Złotoryi nie jest nowością. Głośno mówiło się o nim już kilkanaście lat temu, ale urząd marszałkowski nie był nim wtedy zupełnie zainteresowany. Czy tym razem będzie inaczej?

Dodaj komentarz