Burza wokół szpitalnego oddziału trwa

Plany połączenia oddziału diabetologicznego z oddziałem wewnętrznym w szpitalu Miedziowego Centrum Zdrowia w Lubinie wciąż nie dają spokoju wielu mieszkańcom naszego miasta i jego okolic. Nie zmieniły tego nawet zapewnienia przedstawicieli zarządu lecznicy, że na reorganizacji nikt nie ucierpi. Zaniepokojeni pacjenci zdają się jednak w to nie wierzyć i wciąż podpisują się pod petycją przeciwko likwidacji oddziału. Do naszej redakcji napływa też coraz więcej pytań w tej sprawie. Niektóre z nich zadaliśmy prezesowi placówki Piotrowi Milczanowskiemu.

Fot. archiwum

O zmianach, jakie obecnie zachodzą i wkrótce mają zajść w szpitalu przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie w ostatnim czasie informowaliśmy dwukrotnie (tutaj i tutaj). Za każdym razem poruszaliśmy temat oddziału diabetologicznego, który najprawdopodobniej zostanie połączony z oddziałem chorób wewnętrznych. Przedstawiciele zarządu MCZ zapewniali wówczas, że „oddział nadal będzie funkcjonował na zasadach pełnej autonomii i będzie realizował w pełnym wymiarze dotychczasowy kontrakt z NFZ”. Nie planowano też zwolnień pracowników.

Tymczasem nasi Czytelnicy wciąż mają wątpliwości co do zasadności przeprowadzonych zmian. W przesłanych mailach pytają m.in. o zasadność podejmowanych działań oraz czy to prawda, ze pacjenci chorzy na cukrzycę są w większym stopniu narażeni na zachorowanie na Covid-19 i w związku z tym można spodziewać się na jesień fali cukrzyków potrzebujących profesjonalnej opieki diabetologicznej?

O odpowiedzi poprosiliśmy prezesa MCZ, który już na wstępie rozmowy telefonicznej  podkreślił, że ostateczna decyzja ws. połączenia oddziałów jeszcze nie zapadła, ale wszystko wskazuje na to, że nastąpi to w przyszłym tygodniu, kiedy to zbierze się zarząd szpitala. Samo połączenie natomiast prawdopodobnie dojdzie do skutku w sierpniu.

– Jeśli je połączymy to przede wszystkim po to, żeby były one obok siebie, co znacznie ułatwi zarządzanie nimi. Być może będzie trochę mniej łóżek, ale wystarczająco do wykonania kontraktu zawartego z Narodowym Funduszem Zdrowia – wyjaśnia Piotr Milczanowski.

– Poza tym system rozliczeń ryczałtowych z NFZ w ramach sieci szpitali jest tak skonstruowany, że traktuje te dwa oddziały jako całość, dlatego po ewentualnych zmianach prościej będzie się nam rozliczać – dodaje.

Piotr Milczanowski zwrócił też uwagę, że połączenie oddziałów pozwoli na łatwiejsze rotowanie kadrą, której „drastycznie zaczyna brakować”.

Na pytanie dotyczące zagrożenia koronawirusem nasz rozmówca odparł, że nie wie, ponieważ nie jest epidemiologiem, jednak nigdzie się nie „spotkał z taką opinią”.

Dlaczego wprowadza się opinię publiczną w błąd, mówiąc, że łączenie Oddziału Diabetologicznego z innym oddziałem zapewni autonomię obu? Konkretnie jakie będą różnice w zapotrzebowaniu na lekarzy i pielęgniarki o specjalności diabetologicznej i w samych zasadach opieki nad pacjentem diabetologicznym na jednoimiennym oddziale diabetologicznym vs oddziale chorób wewnętrznych i diabetologii?

– brzmi kolejne pytanie zadane przez jednego z internautów.

– Myślę, że to jest już wkraczanie w integralność zarządu, który takie kwestie reguluje w uchwałach – uważa Milczanowski, który ponownie zapewnił, że pacjenci nie ucierpią na szykowanych zmianach.

Mieszkańcy pytają też o to, „czy przedstawiciele MCZ, podejmując tak radykalne działania i biorąc pod uwagę Covid i bezpieczeństwo pacjentów konsultowali swoją decyzję z autorytetami w dziedzinie diabetologii?”

– Nie zmieniamy profilu działalności, tylko przeprowadzamy zmiany organizacyjne, które nie wymagają konsultacji. Procedury pozostaną takie same jak dotychczas – odpowiada prezes lubińskiego szpitala.

Dodaj komentarz