Stowarzyszenie Nasza Gmina Gaworzyce złożyło w głogowskiej prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wójta gminy. Sprawa dotyczy planowanej budowy elektrowni wiatrowych zlokalizowanych w pobliżu Gaworzyc, Grabika, Kłobuczyna i Koźlic.
Jak czytamy w zawiadomieniu, chodzi m.in. o „świadome posługiwanie się miejscowym aktem prawnym”, który może być sprzeczny z prawem. Tym aktem ma być studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego gminy.
– Chodzi o sprawdzenie dokumentacji związanej z planowaną budową farmy wiatrowej – wyjaśnia Kamila Kuryś (na zdj.) ze stowarzyszenia. – Dowody, jakie przedstawiliśmy w prokuraturze to protokoły z posiedzeń komisji stałych rady gminy oraz z sesji rady. Po zapoznaniu się z tymi dokumentami mamy wątpliwości, czy wójt działał zgodnie z zasadą praworządności i w sposób budzący zaufanie do władzy publicznej – dodaje.
– Na ostatniej sesji przedstawiciele stowarzyszenia poinformowali radnych o złożeniu zawiadomienia do prokuratury, ale do urzędu gminy nic w tej sprawie nie wpłynęło – powiedział nam wójt Jacek Szwagrzyk.
Obecnie głogowska prokuratura prowadzi czynności wyjaśniające.
– Akta zostały przekazane polkowickiej policji w celu zweryfikowania informacji zawartych w doniesieniu – dodaje prokurator Marek Wójcik.
Przypomnijmy, głównym powodem protestu Stowarzyszenia Nasza Gmina Gaworzyce wobec planów budowy elektrowni wiatrowych na tym terenie są odległości od zabudowań. Według zapewnień władz gminy wyniosą one powyżej 1000 metrów, ale przedstawiciele stowarzyszenia twierdzą, że nie. Poza tym chcą, by wiatraki znajdowały się w odległości co najmniej 2500 m.
Zobacz także na:
UR