Jeden głos, ale dwie drużyny (WIDEO)

Tadeusz Krzakowski (2)Nie tylko w minionym tygodniu w Warszawie, ale także wczoraj w Serocku polscy samorządowcy skrytykowali plany obecnego rządu, który chce ograniczyć ich władzę do dwóch kadencji. Przypomnijmy, że jeśli Prawo i Sprawiedliwość zmieni ordynację wyborczą, to prezydenci, burmistrzowie i wójtowie – którzy pełnią swe funkcje co najmniej drugą kadencję – nie będą już mogli ubiegać się o reelekcję.

Wczoraj zakończyło się dwudniowe Zgromadzenie Ogólne delegatów Związku Miast Polskich, które obradowało w Serocku. Wzięło w nim udział ponad 250 samorządowców, tym m.in. prezydenci Legnicy – Tadeusz Krzakowski, Głogowa – Rafael Rokaszewicz oraz burmistrz Polkowic Wiesław Wabik. Uczestnicy zjazdu ostro krytykowali politykę rządu Beaty Szydło.

Polscy samorządowcy, szukając dla siebie alternatywy na przyszłość, zaczęli tworzyć różnego rodzaju sojusze i koalicje. Niewykluczone, że w najbliższych wyborach parlamentarnych uda im się stworzyć poważną konkurencję dla partii politycznych. Na Dolnym Śląsku powstały dotąd dwie takie siły. Na czele jednej z nich stoi prezydent Lubina Robert Raczyński, a liderem drugiej został marszałek województwa Cezary Przybylski.

Zdaniem prezydenta Legnicy, powinien powstać jeden ruch, który zjednoczyłby wszystkich samorządowców. Inaczej dojdzie do rozproszenia siły. Tadeusz Krzakowski uważa, że istnieje możliwość konsolidacji różnych inicjatyw samorządowych w jedną organizację. Jednak jego zdaniem będzie to bardzo trudne zadanie, ponieważ już pojawili się liderzy, których postawa może zniechęcać wielu samorządowców.

A czy prezydent Legnicy widzi swoją przyszłość w parlamencie? – Zobaczymy, czas pokaże. Później będziemy się nad tym zastanawiać – przyznaje.

Prezydent Legnicy, póki co, zawarł pakt z Dolnośląskim Ruchem Samorządowym, na czele z Cezarym Przybylskim. Na Dolnym Śląsku konkurencją dla tej inicjatywy jest Ruch Samorządowy Bezpartyjni z liderem w osobie Roberta Raczyńskiego, który w ubiegłym tygodniu zainaugurował działalność na forum ogólnopolskim.

Tadeusz Krzakowski przypomina, że wśród prezydentów, burmistrzów i wójtów są także członkowie i działacze partii politycznych, którzy wcale nie muszą się identyfikować z ruchem utworzonym przez samorządowców.

Dodaj komentarz