Ponad dwa tygodnie walczyła o życie 7-letnia Lenka, potrącona na oznakowanym przejściu dla pieszych przy ul. Chojnowskiej. Dziewczynka zmarła, co oznacza, że prokuratorzy musieli ponownie sformułować zarzuty pod adresem Emila M., który nie tylko nie udzielił pomocy dziecku, ale też próbował spalić swoje auto, by zniszczyć dowody.
Choć po wypadku jej stan był krytyczny, dziewczynka walczyła o życie w legnickim szpitalu przez 15 dni. Walkę tę niestety przegrała, a wyniki przeprowadzonej już przez biegłych sekcji zwłok potwierdziły to, co od początku wydawało się oczywiste.
Sprawca, Emil M., był dotychczas tymczasowo aresztowany pod zarzutem spowodowania wypadku ze skutkiem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Teraz będzie odpowiadał za potrącenie z następstwem w postaci śmierci dziecka. Odpowie też za nieudzielenie pomocy i ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz posiadanie narkotyków, które policja znalazła w jego mieszkaniu.
Wieczór 8 stycznia na długo pozostanie w pamięci bliskich Lenki, którzy do dziś nie mogą pogodzić się ze stratą. W miejscu, gdzie uderzył w nią pędzący z nadmierną prędkością samochód stoją znicze i kwiaty. Emilowi M. grozi 12-letni pobyt w więzieniu. Niewykluczone, że mężczyzna usłyszy także zarzut prowadzenia pod wpływem środków odurzających. Z pierwszych ustaleń prokuratury wynikało bowiem, że usiadł za kierownicę pod wpływem metamfetaminy.
Więcej w materiale wideo TV Regionalna.pl: