Ponad 50 tysięcy złotych chcieli wyłudzić oszuści metodą „na wnuka”. W ciągu jednego dnia przestępcy dwukrotnie próbowali zdobyć pieniądze od wcześniej wytypowanych przez siebie osób. Złotoryjanie, na szczęście wykazali się czujnością i nie dali się nabrać.
W przypadku metody „na wnuka” oszuści najczęściej stosują jeden schemat działania. Wyszukują w książkach telefonicznych starsze osoby wybierając konkretne imiona i dzwonią do nich opowiadając zwykle tę samą historię.
– Mówią, że osoba najbliższa miała wypadek i potrzebne są pieniądze. Jedynym sposobem na uniknięcie odpowiedzialności karnej jest zebranie jak najszybciej i jak największej kwoty i przekazanie jej – mówi Iwona Król-Szymajda, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi.
Na terenie powiatu złotoryjskiego doszło do dwóch prób wyłudzenia w ten sposób pieniędzy.
– W pierwszym przypadku oszuści próbowali wyłudzić 35 tysięcy złotych, a od drugiej osoby próbowali wyłudzić 15 tysięcy złotych – mówi Iwona Król-Szymajda.
W obu przypadkach złotoryjanie wykazali się czujnością i nie dali się oszukać. Policja przestrzega, że fantazja przestępców nie zna granic.
– Najczęściej oszuści podszywają się pod policjantów, pod pracowników socjalnych, a nawet za księży – mówi rzecznik.
Zazwyczaj wystarczy jeden telefon do krewnego na znany nam numer, aby potwierdzić, czy rzeczywiście członek naszej rodziny potrzebuje pomocy – apeluje policja.
zobacz także: