Złotoryjscy policjanci znów odnotowali próbę wyłudzenia pieniędzy na tzw. „wnuczka”. Oszust zażądał od mieszkanki miasta 30 tysięcy złotych, kobieta zachowała jednak czujność i nie oddała pieniędzy.
Od jakiegoś czasu na terenie całego Dolnego Śląska policja odnotowuje coraz więcej przypadków wyłudzeń na tzw. wnuczka.
– Oszuści są coraz bardziej zuchwali. Nie mają żadnych skrupułów. Ich ofiary to osoby starsze, samotne, schorowane, potrzebujące kontaktu z bliskimi. Oszuści podając się za członków rodziny usiłują wyłudzić pieniądze opowiadają o wypadkach drogowych, których sprawcami są bliscy starszych osób – mówi Dominika Kwakszys z KPP w Złotoryi.
Złotoryjska policja otrzymała zgłoszenie od 75-letniej mieszkanki miasta. Kobieta poinformowała, że zadzwonił do niej młody mężczyzna podający się za jej wnuczka. Powiedział, że jego ojciec, a syn złotoryjanki potrącił na pasach kobietę. Mężczyzna poinformował również, że jeśli 75-latka nie da mu 30-tysięcy jej syn trafi do więzienia. Kobieta jednak zachowała czujność i nie dała się okraść. Natychmiast zadzwoniła pod numer alarmowy, gdzie powtórzyła wszystko policjantom.
-”Bardzo popularne stają się również oszustwa na policjanta czy też pracownika prokuratury, którzy rzekomo prowadzą działania wymierzone w oszustów podających się za członków rodziny. Fikcyjni funkcjonariusze publiczni przekonują, że należy „fałszywemu” krewnemu przekazać pieniądze, a chwilę później zostanie on zatrzymany”- informuje Dominika Kwakszys.
Policja apeluje o nieufność takim osobom i pod żadnym pozorem nie przekazywanie im pieniędzy.