Policjanci odzyskali mercedesa wartego 200 tys. zł, którego 29-legniczanin ukradł w Czechach. Zanim jednak złodziej pożegnał się z łupem, funkcjonariusze musieli go ścigać. A ten długo nie chciał dać za wygraną…
Na trop złodzieja legniccy policjanci wpadli podczas pracy operacyjnej. Ustalili, że samochód znajduje się w Kunicach, a gdy dotarli na miejsce informacje potwierdziły się. W mercedesie siedział mężczyzna, który na widok munduru zaczął uciekać, próbując staranować radiowóz. Tak zaczął się pościg.
– Uciekając mężczyzna nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe dawane przez funkcjonariuszy do zatrzymania a przy próbach wyprzedzenia kilkukrotnie próbował zepchnąć radiowóz na inne pojazdy albo przydrożne elementy infrastruktury. Podczas jazdy kierujący łamał wszelkie przepisy ruchu drogowego, stwarzał bezpośrednie zagrożenie dla funkcjonariuszy oraz innych uczestników ruchu znajdujących się na drodze. W pewnym momencie kierowca mercedesa wjechał w zamkniętą uliczkę, na końcu drogi porzucił samochód i zaczął uciekać pieszo – relacjonuje podinsp. Anna Farmas-Czerwińska.
Na miejsce przyjechały inne radiowozy. Policjanci zaczęli przeszukiwać teren i wreszcie złapali 29-latka, który ukrywał się w polu kukurydzy. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec niego dziś środek zapobiegawczy w postaci dwóch miesięcy aresztu. Legniczaninowi grozi pięcioletnia odsiadka.
– Skradziony pojazd został zabezpieczony i przewieziony na parking policyjny. Jak ustalili policjanci został on skradziony na terenie Republiki Czeskiej 25 sierpnia tego roku. Wartość odzyskanego samochodu to 200 tysięcy złotych – dodaje podinsp. Farmas-Czerwińska.