Metoda in vitro nie będzie dofinansowana z budżetu miasta – tak zdecydowali głogowscy radni. Projekt obywatelski uchwały w tej sprawie zgłosili działacze głogowskiego Koła Nowoczesna.
Uchwała od początku wywoływała duże emocje zarówno wśród mieszkańców jak i radnych:
– In vitro jest niezgodne z przysięgą Hipokratesa, którą składałam jako lekarz. Ja zawsze byłam za życiem, a ta metoda zabiera życie innym dzieciom. Głosowałam zgodnie z własnym sumieniem – mówi Janina Marcionów z Komitetu Wyborców Jana Zubowskiego.
Inicjatorami projektu byli członkowie głogowskiego koła Nowoczesnej.
– Rok temu z determinacją zbieraliśmy podpisy mieszkańców Głogowa popierających nasz projekt. Wysiłek ten przyniósł pozytywny skutek w postaci 796 osób pisemnie udzielających poparcia dla tego wniosku – opowiada Jacek Zahorski, przewodniczący głogowskich struktur Nowoczesnej.
Działacze Nowoczesnej chcieli, by gmina miejska Głogów przez trzy lata dofinansowywała zabiegi sztucznego zapłodnienia metodą in vitro. Program miał kosztować blisko 800 tysięcy złotych. Projekt uchwały został odrzucony głosami trzynastu radnych.
Podobne wnioski Nowoczesna składała w innych miastach, m.in. Lubinie. Tu ich projekt nie dotarł nawet pod obrady Rady Miejskiej.