Rodzinny dramat w Przemkowie: Sąd Rejonowy w Głogowie odebrał pięcioletnią Oliwię i półrocznego Szymona rodzicom. – Nie wiem, co do nas sędzia mówił, ja nic z tego nie nie zrozumiałem. Byliśmy w takim szoku – mówi Krzysztof Kuczyński. Rodzice kochają swoje dzieci, są jednak w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Czy to mogło być przyczyną odebrania im dzieci rodzicom?
Zanim Kuczyńscy wrócili do domu z rozprawy, dzieci zostały już zabrane i umieszczone w placówce interwencyjnej w Polkowicach.
Rodzice pięcioletniej Oliwii i półrocznego Szymona są w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Mieszkają u matki Krzysztofa w jednopokojowym lokalu razem z jego bratem i siostrą.
Rodzice martwią się o córkę. Dziewczynka bardzo tęskni i nie rozumie, dlaczego została zabrana z domu; wini siebie za tę sytuacje. Rozmawiając z rodzicami nawet przez telefon powtarza, że będzie już grzeczna i pyta, czy może wrócić do domu.
Krzysztof Kuczyński nie ukrywa, że w przeszłości miał zatargi z prawem. Jednak, od kiedy założył rodzinę, bardzo się stara żyć inaczej. – Myślę, że to ja jestem winny całej tej sytuacji. Tu nie chodzi już o warunki, w jakich mieszkamy. Nikt mi nic nie powiedział, ale czuję, że to przeze mnie – opowiada.
Rodzinę regularnie odwiedzali pracownicy z Ośrodka Pomocy Społecznej w Przemkowie. Jego kierownik, Elżbieta Kasprzak, mówi, że zna doskonale tę rodzinę. Na wniosek pracownika socjalnego został przydzielony asystent rodzinny. Pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej w Przemkowie nie ukrywają, że byli zdziwieni decyzją sądu, by dzieci umieścić w placówce interwencyjnej.
– Może były jakieś nowe okoliczności, o których my po prostu nie wiemy? – zastanawia się kierownik OPS Przemków.
W sprawie postanowił też pomóc burmistrz Przemkowa, który stara się przyspieszyć przydział nowego mieszkania dla rodziny Kuczyńskich. – Mamy około 40 rodzin oczekujących na mieszkanie. Jednak tą rodzinę potraktujemy na pewno priorytetowo – zapewnia Jerzy Szczupak.
Kuczyńscy cały czas czekali na wyrok i uzasadnienie z sądu, aby się odwołać. W ten sposób chcieli się dowiedzieć, dlaczego odebrano im dzieci. Okazuje się jednak, że żadnego dokumentu z sądu do małżeństwa nie wysłano, a termin na odwołanie dawno minął.
– Sąd nie widział powodu, aby wysyłać uzasadnienie w formie pisemnej rodzicom – mówi Jarosław Halikowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Legnicy. Małżeństwo miało złożyć wniosek z prośbą o sporządzenie uzasadnienia i w ciągu siedmiu dni i wtedy odwołać się. Problem w tym, że państwo Kuczyńscy, słysząc w sądzie decyzję o odebraniu im dzieci, byli w tak dużym szoku, że nie pamiętają wytycznych sądu przekazanych im podobno podczas rozprawy
Zrozpaczeni rodzice odwiedzają dzieci dwa razy w tygodniu. Szymon od urodzenia cierpi na zespół napięcia mięśniowego. Rodzice w Domu Dziecka otrzymali zgodę, by w Polkowicach samemu chodzić z synem na rehabilitację. Gorzej jest z Oliwią, która za każdym razem, gdy widzi rodziców, powtarza tylko, że chce wrócić do domu.
– Próbujemy ją zagadywać. Opowiada, że podoba jej się nowy pokój, łóżeczko, ale za moment znów pyta, czy może wrócić z nami do domu. Najgorzej, że nie jestem w stanie powiedzieć jej, kiedy wróci. Jest mi tak strasznie przykro – płacze Paulina Kuczyńska.
Załamani rodzice podkreślają, że dzieci są ich największym szczęściem i sensem życia. Zrobią wszystko, by Oliwia i Szymon mogli wrócić do nich. Krzysztof Kuczyński znalazł pracę, starają się także o mieszkanie.
Przedstawiciele sądu nie potrafili powiedzieć nam, dlaczego odebrano dzieci rodzicom. Czy powodem była zła sytuacja mieszkaniowa, czy też sąd pochopnie podjął decyzję w tak delikatnej sprawie? Póki co, dzieci i ich rodzice przeżywają dramat i nikt nie potrafi im jasno powiedzieć, co muszą zrobić, żeby rodzina znów była razem.
Gościu spowiadal ludzi w szpitalu, przebral się za księdza i chodził po kolędzie, nie mówiąc o ściąganiu próbek chemii zza granicy i sprzedawaniu ich na środku ulicy. Może dlatego odebrano im dzieci?
W Przemkowie sa o wiele gorsze przypadki i nie mowie tu o sytuacji materialnej (krzyki, placz, nocne libacje) niech zajma sie takimi rodzinami!! Znam Pauline jej coreczke zawsze czysta zadbajejszczeslliwa usmiechnieta! A teraz dziecko musi cierpiec bo barany czepiaja sie pierdół bo mieszkanie nie takie bo za malo miejsca! Tak najprosciej zabrac dzieci tym biednym gdzie dzieci dobrze wychowane a przechodzic obok tych ktorzy naprawde patologie w domu maja!!!
Bzdura bzdura… Czego się nie zrobi pod publikę. Doskonale wiedzą dlaczego dzieci im odebrali !!!!
I tak się dziwię że dopiero im zabrali
Witam
Zatrudniłem tego Pana w zeszłym roku , pomimo rad poprzedniego pracodawcy i ludzi którzy go znali abym tego nie czynił , nie chciało mi się wierzyć że człowiek jest zdolny do takich rzeczy,kłamstw i matactwa jakie mi zostały przedstawione , dlatego dałem mu szansę..
Przez 15 lat działalności i setek ludzi którzy u mnie pracowali nie spotkałem NIGDY człowieka takiego jak Pan Kuczyński . Na pierwszy rzut oka jest to człowiek inteligenty , wydaję się ze normalny , dopiero z czasem okazuję się że jest to człowiek …psychiczny, nie boje się użyć tego słowa . móglbym podać setki przykładów ale podam jeden
Ten Pan oświadczył swoim kolegom w pracy cyt że jest wyznawcą Allaha i jako muzułmanin ma inne prawa w Polsce , jest chroniony przez prawo i każdy kto ” zajdzie mu za skóre” bedzię miał problemy..nie wspomnę o podrobieniu zaświadczenia o niekaralności które wymagałem od niego ( jest skazany prawomocnym wyrokiem)
Ta,dzieci,skończyło się 500+ i zasiłki z MOPSu na dzieci i ciężej będzie żyć na korzyść państwa, a i ja jeszcze nikt nie mapisał jak konia sprzedawał a koń na łące stał i innego właściciela miał
Dobrze się stało, szkoda dla niego tylko tych biednych dzieci.
Moim zdaniem bardzo dobrze się stało. Fakt szkoda dzieci, Szczecinie córki bo mniej więcej wiem o co chodzi . Ale spójrzmy prawdzie w oczy. Ona nic nie robi przez cały dzień tylko siedzi przed telewizorem. On ok szuka pracy i wg. Ona na czas w którym nie ma dzieci nawet do dorywczej pracy mogla by pójść, a nie spacerować po stawach.