Dziesięciu biznesmenów, także z naszego regionu, zostało oskarżonych o wyłudzenie od Skarbu Państwa ponad 22 mln zł. W łańcuch częściowo fikcyjnych transakcji uwikłali spółkę KGHM Metraco.
Na ławie oskarżonych zasiądą: Robert Ł. Marek W., Piotr J., Andrzej Z., Rafał Ł., Dariusz K., Robert S., Rafał L., Grzegorz L. i Jerzy R. Są oni właścicielami lub reprezentantami firm prowadzących działalność między innymi w naszym regionie. Prokuratura zarzuciła im działanie w zorganizowanej grupie przestępczej w celu wyłudzania zwrotu podatku VAT. Mowa o kwocie 22 166 975,63 zł.
W łańcuchu firm, które brały udział w tym procederze, są: Eko-Alu Miedź Trade w Kowalach, Ramad w Białymstoku, PPHU Gama w Bielsku-Białej, Rob-Ziem w Poznaniu, PPHU Orlando w Legnicy, Bleck Stal w Śmiglu, PHU Ecoterra, PHU Fabix, PPHU Megraf we Wrocławiu oraz Metal-Bud w Kotuszu.
Przedsiębiorstwa te od kwietnia 2011 r. do marca 2012 r. handlowały miedzią i mosiądzem, które w postaci sztabek i katod miały sprzedawać firmom Ramad w Białymstoku oraz Chronos Projekt w Warszawie. Te z kolei sprzedawały ten sam towar do odlewni Eko-Alu Miedź Trade w Praszce na Opolszczyźnie.
Eko-Alu Miedź Trade dostarczała następnie rzekomy towar do firm JPC Konsorcjum we Wrocławiu i Solvatech w Lubinie, a te dokonywały ostatecznej sprzedaży odlewów do Bazy Obrotu Złomem KGHM Metraco w Szklarach Górnych koło Lubina.
– Transakcje były dokumentowane niezgodnymi z rzeczywistością fakturami i zmierzały do uzyskania nienależnego zwrotu podatku VAT z tytułu zbycia towaru. Rola najniżej położonych w ogniwie podmiotów polegała zarówno na wprowadzeniu rzekomego towaru do obrotu poprzez fikcyjne faktury mające pochodzić od firm, które faktycznie działają na rynku obrotu złomem, w tym metali kolorowych, jak też od podmiotów gospodarczych, które powstały jedynie dla realizacji procederu objętego postępowaniem, oraz na realizacji wypłat gotówkowych, a ich rachunki bankowe pełnić miały rolę kont docelowych – wyjaśnia Katarzyna Bylicka, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu.
Śledczym nie udało się dowieść, że wszystkie transakcje istniały tylko na papierze, ponieważ na pewnych etapach procederu gąski miedzi i mosiądzu były dostarczane z jednej firmy do drugiej, w końcu rzeczywiście trafiając do KGHM Metraco. Dowody, które zebrali prokuratorzy, przekonały ich, że część dokumentacji handlowej była jednak fikcyjna i służyła do wyłudzenia zwrotu nienależnego firmom podatku VAT.
– Na fikcyjność obrotu wskazuje również okoliczność, iż towar w niezmienionej postaci miał być transportowany z okolic Legnicy, gdzie faktycznie „działalność” prowadziły uczestniczące w rzekomym obrocie osoby, do odlewni Eko-Alu Miedź Trade w Praszce, a kolejno sprzedawany dla ostatecznych odbiorców – firm z okolic Lubina. Działania te nie znajdują żadnego uzasadnienia gospodarczego ani logistycznego – dodaje prokurator Bylicka.
W łańcuch rzekomych transakcji uwikłanych było znacznie więcej firm, które miały dostarczać miedziany i mosiężny złom do przedsiębiorstw objętych śledztwem albo wykonywać dla nich usługi transportowe. Ich przedstawiciele zeznali jednak, że takie transakcje nie miały miejsca.
Oskarżonym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Proces w tej sprawie będzie prowadzony w Sądzie Okręgowym w Legnicy.