Do samoistnego wstrząsu doszło około godz. 12.20 na oddziale G-2 w kopalni Rudna. Była to tzw. górnicza siódemka.
– W strefie wstrząsu znalazło się sześciu pracowników – powiedziała nam Justyna Mosoń, rzecznik prasowy KGHM. – Trzech z nich nie mogło samodzielnie wydostać się z maszyn, które zostały obsypane skałami, ale wszyscy zostali już uwolnieni.
Jak dodaje rzecznik, jeden z górników ma rozciętą głowę. Pozostali nie odnieśli poważnych obrażeń.
Zgodnie z procedurą uruchomiono akcję ratowniczą, którą zakończono o godz. 13:10. W wyniku wstrząsu poszkodowany został jeden pracownik. Górnik doznał urazu powierzchniowego głowy. Wypadek zakwalifikowany został do lekkich. Mężczyzna trafił do szpitala w celu przeprowadzenia badań lekarskich.
Trzech pracowników oddziału, którzy byli uwięzieni w maszynach, zostało uwolnionych przez pracowników oddziału. Ratownicy z Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego zjechali na dół, gdzie przejęli poszkodowanego.
Część oddziału G2, w którym doszło do wstrząsu, została zatrzymana do poniedziałku. Komisja składająca się z przedstawicieli dyrekcji kopalni Rudna oraz Okręgowego Urzędu Górniczego dokona oględzin miejsca, w którym doszło do wstrząsu i oceni jego skutki. Na tej podstawie podejmie decyzję o dopuszczeniu oddziału do pracy.
Uff. Jestem już 11 lat na emeryturze, ale zawsze jak słyszę czy czytam, że coś dzieje się na mojej kopalni to serducho podskakuje.