Legnickie starania o dostawę prądu już po raz drugi zakończyły się fiaskiem. Tymczasem inne miasta w regionie ze spokojem przygotowują się do podpisania umów. Jak się okazuje, przewaga sąsiednich powiatów i gmin polega na tym, że działają w grupie, negocjując stawki w znacznie niższych cenach.
Władze Legnicy wciąż szukają dostawcy prądu na 2023 rok. Za pierwszym razem oferty były 4 razy droższe niż przed rokiem. Wczoraj urzędnicy unieważnili drugi przetarg w tej sprawie.
Więcej w materiale wideo TVREGIONALNA.PL:
Do tego czasu cała uwaga będzie skupiona na działaniach rządu, który zapowiedział ustalenie górnych stawek za energię dla jednostek samorządu terytorialnego. Dopóki to się nie stanie, włodarze miast będą szukać najkorzystniejszych ofert. Nie jesteśmy jedyni – przekonuje rzecznik magistratu.
Tyle wieści znad Kaczawy. Sięgamy za miedzę i – jak się okazuje – inne samorządy w regionie wypadają pod tym względem znacznie korzystniej. Jak usłyszeliśmy od przedstawicieli urzędów z sąsiednich powiatów, proponowane przez dostawców podwyżki nie sięgnęły nawet 200 proc. Na czym polega przewaga nad Legnicą?
Wśród członków grupy, poza Lubinem i Złotoryją, są też choćby Jawor czy Głogów. Co logiczne, negocjacje pozwoliły tym miastom uzyskać znacznie korzystniejsze propozycje stawek za prąd niż w Legnicy.
Bez względu na to czy poszczególne miasta podpisały już umowy z dostawcami, najważniejsze okażą się z pewnością rządowe rozstrzygnięcia, których należy spodziewać się jeszcze w listopadzie.