Uważajmy na „tajne” akcje policji!

Pomysłowość oszustów nie zna granic. Niedawno przekonała się o tym jedna z mieszkanek Złotoryi oraz małżeństwo z Legnicy. Kobieta zachowała trzeźwy umysł i nie uwierzyła w zmyśloną historię o tajnej akcji policyjnej. W drugim przypadku górą byli złodzieje, przez których legniczanie stracili prawie 140 tys. złotych. Pamiętajmy, że policja nigdy nie dzwoni do ludzi z prośbą o przekazanie pieniędzy, jak również o udział w jakichkolwiek „tajnych akcjach”.

Do jednej ze złotoryjanek zadzwonił niedawno mężczyzna podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji prowadzącego akcję dotyczącą oszustw finansowych. Kiedy kobieta poinformowała, że musi zweryfikować tą informację, mężczyzna poprosił o pozostanie na linii i wykręcenie numeru alarmowego 997. W słuchawce usłyszała głos innego mężczyzny, który przedstawił się jako policjant z Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi oraz potwierdził, że funkcjonariusze CBŚP prowadzą na terenie Złotoryi tajne działania. Kiedy oszust zaczął wypytywać kobietę o posiadane środki finansowe, zorientowała się, że może rozmawiać z fałszywym funkcjonariuszem. Tak poprowadziła rozmowę, że mężczyzna stał się nerwowy i w konsekwencji rozłączył się.

Podobny przebieg miało zdarzenie, do jakiego doszło w ubiegłym tygodniu w Legnicy. Do 60-letniej kobiety także zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta CBŚP i poinformował ją, że dzwoni w sprawie tajnej akcji zwalczającej cyberprzestępczość na kontach bankowych. Podobnie jak w złotoryjskim przypadku, kobieta za pośrednictwem numeru alarmowego 997 sprawdziła personalia policjanta. 60-latka została zapewniona przez fałszywego funkcjonariusza, że w zamian za wzięcie udziału w tajnej akcji otrzyma 15 tysięcy złotych. Kobieta wybrała ze swojego konta 17 tysięcy złotych, które przelała na konto oszustów. Następnie przez trzy dni jej mąż w różnych bankach zaciągał pożyczki w kwotach 30 tys., 40 tys., 30 tys. oraz 20 tys. złotych, po czym przekazywał je żonie. Ta z kolei przelewała je dalej na wskazany przez sprawców numer konta.

– Kobieta zorientowała się, że została oszukana, dopiero wtedy, gdy termin otrzymania nagrody finansowej za wzorową współpracę z CBŚP w ramach tajnej akcji minął, a na jej konto nie wpłynęło obiecane 15 tys. zł. 60-latka zadzwoniła na policję, gdzie w rozmowie z dyżurnym legnickiej komendy usłyszała, że padła ofiarą oszustów – mówi sierż. Dominika Kwakszys, oficer prasowy Komendy powiatowej Policji w Złotoryi. Małżeństwo straciło prawie 140 tys. zł, a prawdziwi policjanci prowadzą teraz czynności mające na celu ustalenie i zatrzymanie oszustów.

– Ponownie przypominamy: policjanci nigdy nie informują telefonicznie o szczegółach prowadzonych czynności, nie żądają również wypłaty pieniędzy i przekazania ich w umówionym miejscu. Taki telefon świadczy o próbie oszustwa. W takiej sytuacji, zanim przekaże się oszczędności, należy skontaktować się z lokalną policją i prawdziwym członkiem rodziny – apeluje rzeczniczka.

Dodaj komentarz