Ukradli BMW „na walizkę”. Wpadli pod Legnicą (WIDEO)

Czy można stracić samochód, mając swój bezprzewodowy kluczyk przez cały czas na oku? Okazuje się, że tak, bo złodzieje korzystają z wielu nowoczesnych rozwiązań. W taki sposób działali wspólnicy, którzy wpadli podczas rozbierania skradzionego BMW na części.

Do dyżurnego policji w Gryfowie Śląskim dotarło zgłoszenie kradzieży osobowego BMW wartego 180 tys. zł. Na teren prywatnej posesji w Mirsku wyruszył patrol i kryminalni.

– Rozpoczęły się żmudne ustalenia oraz sprawdzanie, w którym kierunku mogli odjechać złodzieje. Jak ustalili policjanci samochód został skradziony metodą wzmocnienia sygnału kluczyka na tzw. „walizkę” – relacjonuje asp. szt. Mateusz Królak, rzecznik prasowy policji w Lwówku Śląskim. – Natychmiast policjanci z Lwówka Śląskiego podjęli współpracę z policjantami z Legnicy którzy specjalizują się w ściganiu sprawców kradzieży aut. Po niespełna kilku godzinach policjantom z Komendy Miejskiej Policji z Legnicy udało się ustalić gdzie może być ukryty skradziony w Mirsku pojazd – dodaje funkcjonariusz.

Legniccy mundurowi weszli na posesję w jednej z podlegnickich miejscowości, gdzie zastali zaskoczonych sprawców. Mężczyźni byli akurat w trakcie rozbierania auta na części. 24- i 27-latek trafili do policyjnego aresztu. Niebawem staną przed Sądem Rejonowym w Lwówku Śląskim.

Wskazując na ten konkretny przypadek policjanci apelują do właścicieli aut, by odpowiednio zabezpieczali bezprzewodowy kluczyk. – W trakcie przebywania w domu powinien on znajdować się jak najdalej od ścian zewnętrznych, wejścia do domu. Najlepiej w izolowanej strefie, np. metalowym pudełku czy folii aluminiowej, by uniemożliwić złodziejom przechwycenie emitowanego sygnału – tłumaczy mł. asp. Jagoda Ekiert z legnickiej policji.

.

.

.

Dodaj komentarz