W tym roku pierwsza była Liliana

Choć powinna przyjść na świat dwa dni wcześniej, to Liliana wybrała przełom roku. Dziewczynka jest pierwszym dzieckiem, jakie urodziło się w nowym, 2020 roku w lubińskim szpitalu Regionalnego Centrum Zdrowia. Jej mama na porodówkę przyjechała wprost z sylwestrowej domówki.

– Byliśmy na zabawie sylwestrowej w towarzystwie syna, na domówce, i około godziny 21 mała zaczęła dawać o sobie znać. O północy dotarliśmy do szpitala – wspomina mama Liliany, Joanna Żmuda ze Ścinawy, dodając, że termin porodu wyznaczono pierwotnie na 30 grudnia.

Dziewczynka przyszła na świat siłami natury 1 stycznia dokładnie o godzinie 1.35. Ważyła 3 kg i mierzyła 51 cm.

Liliana spokojnie leży w ramionach swojej mamy, gdy robimy jej zdjęcia. Jednak pani Joanna zastrzega, że wcale nie jest taka spokojna, na jaką wygląda na pierwszy rzut oka. – Po prostu umie się zachować w towarzystwie – uśmiecha się pani Joanna.

Już jutro Liliana i jej mama opuszczą szpital i wrócą do domu. Tam na swoją siostrzyczkę z utęsknieniem czeka trzyletni brat.

Początek roku na porodówce w lubińskim szpitalu był bardzo pracowity. Do tej pory urodziło się tu już 13 maluchów.

– Od 1 stycznia po północy, gdy nasza niewiasta sprawiła się bardzo ładnie, nieustająco mamy ręce zajęte pracą. Dzieci intensywnie przychodzą na świat – mówi Krystyna Szwaja, położna oddziałowa z oddziału ginekologiczno-położniczego w lubińskim szpitalu RCZ.

W ubiegłym roku w lubińskim szpitalu odebrano 1403 porody. To nieco mniej niż w 2018. Raczej rodzi się mniej więcej po równo chłopców i dziewczynek, choć położne zauważają niewielką przewagę chłopców. W ubiegłym roku na świat przyszło też siedem par bliźniąt.

– Ewenementem może być to, że jedno z bliźniąt urodziło się siłami natury. Mama była wspaniale przygotowana do porodu. Wyrażała dużą chęć urodzenia siłami natury, jeżeli nie będzie to kolidowało ani z dobrostanem jej dzieci, ani jej i udało nam się poród poprowadzić – dodaje Krystyna Szwaja.

Co ciekawe zdarza się jeszcze, że płeć dziecka może być zaskoczeniem. W ubiegłym roku w tutejszym szpitalu były dwa takie przypadki.

– W obecnych czasach, w dobie doskonałości sprzętu, takich sytuacji jest coraz mniej, aczkolwiek nie możemy powiedzieć, że takie sytuacje nie mają miejsca. Sporadycznie, ale zdarzają się momenty, w których rodzice są zaskoczeni, że jest dziewczynka, a miał być chłopiec, albo odwrotnie. Jednak są to takie sytuacje, które rodzice przyjmują zazwyczaj bardzo fajnie, szczęśliwi, że rodzi się zdrowe dziecko i myślę, że przede wszystkim to jest ważne – mówi położna.

Dodaj komentarz