Uczestniczki akcji „Nazywam się Miliard” kolejny już raz zaprotestują. 14 lutego w Jaworze i w kilkudziesięciu innych polskich miastach zatańczą, aby w ten sposób pokazać swój sprzeciw dla wykorzystywania kobiet i dziewcząt.
Molestowanie w Polsce to zjawisko powszechne – twierdzą organizatorki protestu. Od 2013 roku cały świat tańczy i protestuje przeciwko przemocy wobec kobiet. Każdego roku do akcji dołącza coraz więcej osób. W Polsce koordynuje ją Fundacja Feminoteka.
W tym roku piąta już edycja protestu organizowana jest wspólnie z Antyprzemocową Siecią Kobiet – organizacjami i grupami z całej Polski, które zwracają uwagę na powszechny w kraju problem przemocy wobec kobiet.
– Z danych policyjnych wynika, że rocznie w Polsce gwałty zgłasza około 2 tysiące kobiet, jednak naprawdę ich ofiarą pada znacznie więcej – mówi prezes Feminoteki Joanna Piotrowska w rozmowie z TVN24. – Szacuje się, że w rzeczywistości jest to około 200 tysięcy. Większość kobiet, które doświadczyły przemocy seksualnej, tego nie zgłasza. Mówię tu o gwałtach. Natomiast w Polsce brakuje danych, jeśli chodzi o molestowanie seksualne – dodaje.
Ofiarami molestowania seksualnego padają najczęściej kobiety: w domu, szkole, pracy, na ulicy, środkach komunikacji publicznej. Jak mówią organizatorki protestu, 80 proc. kobiet doświadcza przemocy seksualnej ze strony osób, które znają.
Nie bez powodu więc akcja odbywa się w walentynki, czyli w święto, które ma przypominać, czym jest prawdziwa miłość.