Szykują szkoły do matury w nowych warunkach

To już ostatnia prosta maturzystów. Chociaż egzamin dojrzałości powinni mieć dawno za sobą, to pandemia koronawirusa wszystko opóźniła. Teraz maturalny stres pogłębią przepisy bezpieczeństwa. Sprawdzamy, czy szkoły są gotowe na przeprowadzenie egzaminu w zupełnie nowej rzeczywistości.

Z pozoru sytuacja wydaje się prosta. – Szykowaliśmy się na maj, zatem jesteśmy gotowi. Różnica polega tylko na tym, że musimy zachować określone reżimy sanitarne. I to wszystko – mówi nam dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Jana Pawła II w Głogowie, Wojciech Janisio.

Wszystko w tym wypadku oznacza bardzo wiele obostrzeń wynikających z ministerialnych procedur. Uczniowie będą musieli do szkół wchodzić w maseczkach, różnymi wejściami i zajmować od razu określone miejsca.  – Powinni posiadać też rękawiczki – zaznacza dyrektor Zespołu Szkół im. Narodów Zjednoczonych w Polkowicach, Jolanta Rubiś-Kulczycka.

Nie do każdej sytuacji można się jednak przygotować. Jak podkreślają pedagodzy, ministerialne procedury nie wszystko odpowiednio określają. Przez co mogą pojawić się poważne problemy.

– Na pewno będzie sporo stresu. Zwłaszcza, że sposób zdawania matury w tym roku przyprawia o dreszcze – twierdzi Ludwik Lehman, nauczyciel oraz przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Głogowie. Nauczyciel przytacza, że w zarządzeniu ministra pojawił się zapisy narzucające na nauczycieli określanie, czy maturzyści nie wykazują oznak choroby zakaźnej. – I mamy decydować, czy kogoś wpuścić na maturę, czy nie…  Tego lekarze nie potrafią ocenić – mówi Lehman.

Problemem może być także korzystanie ze słowników w trakcie egzaminu z języka polskiego. – Przed każdym skorzystaniem ze słownika, trzeba będzie zdezynfekować ręce – tłumaczy Wojciech Janisio. Jeszcze większy problem może pojawić się wtedy, kiedy w trakcie egzaminu ktoś kichnie albo zakaszle. – To według przepisów może być powodem do przerwania egzaminu. Trzeba tę osobę natychmiast izolować. Nie wyobrażam sobie tego – przytacza Ludwik Lehman.

Na taką sytuację przygotowali się m.in. w II Liceum Ogólnokształcącym w Głogowie. – Mamy specjalną salę na taki wypadek. Tam będzie czekała specjalna komisja rezerwowa, aby ewentualnie uczniowi umożliwić dokończenie matury – potwierdza Tomasz Kuziak, dyrektor placówki. W przypadku określania zdrowia, nauczyciele będą musieli raczej zdawać się na odpowiedzialność maturzystów. – Myślę, że osoby z objawami choroby po prostu nie podejdą do egzaminu w pierwszym terminie – mówi Jolanta Rubiś-Kulczycka.

Wiele wskazuje na to, że szkoły w powiatach głogowskim i polkowickim przygotowały się najlepiej, jak tylko mogły. Egzaminy dojrzałości ruszą w najbliższy poniedziałek. Maturzystom tym razem życzyć powinniśmy nie tylko połamania długopisów, ale przede wszystkim zdrowia.

Dodaj komentarz