Szukał pamiątki z polskiej wsi, trafił do aresztu

Fot. Paweł Pawlucy
Fot. Paweł Pawlucy

31-letni mieszkaniec Zgorzelca długo jeszcze będzie żałował, że przejeżdżając przez podjaworski Niedaszów postanowił się zatrzymać i… „rozejrzeć”. Policjanci ustalili, że mężczyzna przyjechał w te strony, by kupić samochód. A gdy już sfinalizował transakcję, wpadł na pomysł, by podreperować domowy budżet.

31-latek wjechał na teren powiatu jaworskiego, by kupić auto. Transakcja się udała, ale mężczyzna najwyraźniej nie chciał wracać do domu z pustym bagażnikiem, dlatego przejeżdżając przez jedną ze wsi postanowił się zatrzymać. W Niedaszowie zrobił szybkie rozeznanie i wszedł na teren jednego z tamtejszych gospodarstw, gdzie zauważył otwarty garaż. Jego łupem padła piła spalinowa i wyrzynarka warte ok. 600 zł. Chwilę później upodobał sobie myjkę i elektronarzędzia, które dostrzegł w innym budynku. Sprzęt wart 2 tys. zł był już niemal jego, ale plan się nie powiódł, bo na miejsce przyjechali funkcjonariusze.

– Zostali powiadomieni przez właściciela pierwszego okradzionego garażu – informuje podkom. Kordian Mazuryk. – W trakcie sprawdzania wsi mundurowi natrafili na ślad złodzieja, który próbował się jeszcze ratować ucieczką, ale po kilkudziesięciu metrach został zatrzymany.

Zapytany o powody swojego zachowania mężczyzna tłumaczył, że ma trudną sytuację materialną, a niezabezpieczone pomieszczenia wydały mu się okazją, której nie wolno zmarnować. Trafił do policyjnego aresztu, a niebawem stanie przed sądem. Grozi mu nawet pięcioletnia odsiadka.

– Apelujemy do mieszkańców o zamykanie drzwi i okien w domu, a także bram garażowych czy wejść do innych pomieszczeń gospodarczych. Należy je właściwie zabezpieczyć nie tylko podczas naszej nieobecności, lecz również podczas snu. Pamiętajmy, że takie sytuacje jak ta, są zbyt często okazją dla złodzieja – uczula rzecznik prasowy jaworskiej policji.

Dodaj komentarz