Szef rady miejskiej domaga się przeprosin

Jest wniosek o odwołanie przewodniczącego rady miejskiej, Andrzeja Kolińskiego. – Wniosek oparty jest na fałszywych przesłankach i ma podłoże polityczne. To początek czarnej kampanii – twierdzi Andrzej Koliński.

Fałszywe informacje, zdaniem Kolińskiego, padły z ust Janusza Szmołdy z klubu SLD, który mówił o tym, że przewodniczący złamał przepisy ustawy o samorządzie gminnym:

– Taki zarzut świadczy wyłącznie o niekompetencji, nieznajomości prawa i o lenistwie radnych prezydenta Rokaszewicza, albowiem przywołane przez radnego Janusza Szmołdę przepisy dotyczą wyłącznie sesji nadzwyczajnych – tłumaczył Andrzej Koliński.

Teraz przewodniczący domaga się publicznych przeprosin od radnego z SLD chociaż przyznał, że na sesji 26 marca doszło do złamania przepisów – zabrakło wymaganej większości do zmiany punktu obrad.

Na najbliższej sesji będzie głosowany wniosek o odwołanie przewodniczącego. Pod wnioskiem podpisało się ośmiu radnych, wśród nich Leszek Drankiewicz z Klubu Jana Zubowskiego:

 –  To, że się podpisał pod wnioskiem to jest jego wola i jednocześnie się określił w jakiej opcji chce startować w przyszłych wyborach – stwierdził przewodniczący rady miejskiej.

Radni z Klubu Jana Zubowskiego mają większość w radzie, teoretycznie więc mogą być spokojni, że odrzucenie wniosku będzie formalnością. Jednak jeden radny z klubu już się wyłamał, czy będą następni? To okaże się na najbliższej sesja rady miejskiej.

Dodaj komentarz