Niedaleko pada jabłko od jabłoni, o czym przekonali się ostatnio policjanci z Legnicy. Gdy zatrzymali pijanego 20-latka, który wjechał autem do rowu, postanowili wezwać po niego jego ojca. Ten ruszył synowi na pomoc. Tyle że sam miał w organizmie blisko 1 promil alkoholu.
20-latek z powiatu kłodzkiego jechał swoim bmw drogą między Koiszkowem, a Mąkolicami. Nadkaczawscy policjanci przyjechali na miejsce, gdy ten już zakończył swą podróż.
Na ratunek 20-latkowi ruszył jego ojciec, który przejechał blisko 100 kilometrów, by odebrać syna. Sęk w tym, że sam miał w organizmie blisko 1 promil alkoholu.
Zarówno tato, jak i junior musieli wyleczyć poważnego kaca, które skutki będą odczuwać dłużej niż zakładali. Na pocieszenie warto dodać, że obu do domu odwiozła trzeźwa matka.
Więcej w materiale wideo TV Regionalna.pl: