Choć działka po dawnej siedzibie skarbówki w ścisłym centrum Legnicy trafiła w prywatne ręce już sześć lat temu, do dziś inwestor nie wbił tam nawet łopaty. Nad Kaczawą poszkodowanych jednak brak, bo miasto rokrocznie wzbogaca się na pasywności firmy, a mieszkańcy chętnie parkują tu swoje auta.
Legnica sprzedała działkę po siedzibie dawnej skarbówki w listopadzie 2016 r. Nowy właściciel miał w ciągu trzech lat zacząć realizacje inwestycji. Tak się jednak nie stało i w 2019 r. w życie weszły zapisy umowy, które gwarantują miastu pieniądze.
Więcej w materiale wideo TVREGIONALNA.PL:
Lada chwila, 29 listopada, kolejne 100 tys. ma przelać. Miasto rokrocznie zarabia zatem na pasywności inwestora. I nic nie zapowiada, żeby to miało się zmienić. Legnica nie ma bowiem oręża, by choć zmotywować firmę do działania. Poza wspomnianym wystawianiem rachunków za przewidziane w umowie kary.
Warto dodać, że niedługo po kupnie terenu firma z Lubania zapowiadała inwestycję i chętnie zdradzała zarys planów. Szybko jednak jej przedstawiciele przestali odbierać telefony i kontakt się urwał. Dziś cichymi zwycięzcami sytuacji są kierowcy, którzy zostawiają na prywatnej działce swoje auta. Niemal w samym rynku i – co chyba jeszcze dla nich ważniejsze – całkowicie za darmo.