Prokuratura oraz oddział Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu badają przyczyny śmiertelnego wypadku, do którego doszło w sobotę rano na terenie francuskiej fabryki Faurecia, działającej w Legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomiczniej przy ul. Jaworzyńskiej. W wyniku odniesionych obrażeń zmarł czterdziestoletni brygadzista. Legniczanin został przygnieciony maszyną do formowania plastykowych elementów.
O tragedii, do której doszło na porannej zmianie o godz. 8.40, informowaliśmy już w sobotę. Przypomnijmy, że rannego reanimowali najpierw koledzy z pracy, a następnie przybyli na miejsce policjanci. Nieprzytomnemu brygadziście udało się przywrócić akcję serca. Niestety, po dowiezieniu do szpitala mężczyzna zmarł.
Jak mówi Radosław Wrębiak, szef Prokuratury Rejonowej w Legnicy, śledztwo zostało wszczęte dzisiaj pod kątem niedopełnienia obowiązków wynikających z bezpieczeństwa i higieny pracy, za co grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Nieoficjalnie wiadomo, że wypadek zarejestrowały kamery zakładowego monitoringu.
Śledczy przeprowadzili w fabryce eksperyment, ale nie chcą jeszcze ujawniać, na czym dokładnie polegał. Wiadomo, że zabezpieczono całą dokumentację maszyny, która raniła brygadzistę i przesłuchano pierwszych świadków.
.png”>-300×153.png” alt=”” width=”300″ height=”153″ />Prawdopodobną przyczyną śmierci pracownika były obrażenia wielonarządowe. Szczegóły powinna wyjaśnić zaplanowana na jutro sekcja zwłok.
Siostra pokrzywdzonego mężczyzny poszukuje świadków zdarzenia. Kobieta zapowiedziała, że zrobi wszystko, co w swej mocy, by poznać wszystkie okoliczności wypadku i ewentualnych winnych śmierci brata.
Szczegóły w materiale filmowym: