W ciągu kilkunastu godzin policjanci z Legnicy i Chojnowa dwukrotnie musieli wszcząć pościg za kierowcami, którzy mieli coś na sumieniu. Nad Kaczawą funkcjonariusze gonili za 23-latkiem, który jechał na motocyklu suzuki. W Chojnowie do ucieczki rzucił się 36-letni kierowca opla. Obu mężczyznom grozi pięcioletnia odsiadka.
Pędzącego na ścigaczu mężczyznę policjanci z miejscowej drogówki zauważyli przy ul. Wrocławskiej w Legnicy. 23-latek popełnił wykroczenie drogowe, czym zwrócił na siebie ich uwagę. Na widok oznakowanych motocykli i sygnałów do zatrzymania amator prędkości rzucił się do ucieczki. W trakcie pościgu kilkakrotnie stworzył zagrożenia dla innych uczestników ruchu. Wpadł dopiero, gdy na ul. Orła Białego zablokowała go ciężarówka.
– Następnie funkcjonariusze zajechali drogę motocykliście, nakazując jednocześnie kierującemu wyłączenie silnika. Jak się okazało 23-letni mężczyzna nie posiadał przy sobie dokumentów wymaganych podczas kontroli, tj. dowód rejestracyjny, oc, prawo jazdy. Zapytany przez policjantów dlaczego uciekał oświadczył, że nie posiada kat. A uprawniającej do poruszania się motocyklem o pojemności powyżej 125 ccm. Pojazd został usunięty z drogi przez pomoc drogową – relacjonuje mł. asp. Jagoda Ekiert z legnickiej policji.
Do kolejnego pościgu doszło w Miłkowicach, gdzie porządku na drogach pilnowali akurat policjanci z Chojnowa. Gdy postanowili zatrzymać do kontroli kierowcę opla vectry, ten zaczął przyspieszać. Pogoń trwała jednak zaledwie kilka kilometrów. Szybko okazało się, że 36-latek miał istotny powód, by uniknąć spotkania z mundurowymi.
– Od kierującego było czuć wyraźną woń alkoholu dlatego przebadano go alkomatem. Na urządzeniu 36-latek wydmuchał blisko 2 promile alkoholu – informuje mł. asp. Ekiert.
Co dalej z nieodpowiedzialnymi kierowcami? Zgodnie z obowiązującymi od czerwca br. przepisami, obu mężczyznom grozi pięcioletni pobyt za kratami i zakaz prowadzenia pojazdów do 15 lat.
– Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości bądź po użyciu środków odurzających grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności – przypomina legnicka funkcjonariuszka.
