Samorządowcy krytycznie wobec organizacji majowych wyborów

Zewsząd słychać głosy, że w obecnych warunkach epidemii przeprowadzanie wyborów prezydenckich 10 maja jest skrajną nieodpowiedzialnością i igraniem ze zdrowiem i życiem Polaków. Twierdzą tak zarówno wybitni eksperci w dziedzinie prawa wyborczego, jak i wielu polskich samorządowców. Sprawdziliśmy, co na temat sądzą włodarze niektórych miast z naszego regionu.

Obostrzenia rządowe i liczne zakazy związane z ogłoszonym stanem epidemii wyraźnie gryzą się z organizacją powszechnych wyborów prezydenckich zaplanowanych na 10 maja. Po pierwsze większość kandydatów (poza urzędującym Andrzejem Dudą) zawiesiła lub mocno ograniczyła swoją kampanię, a co za tym idzie również wyborcy mają utrudnione zadanie, chcąc zapoznać się z ich programami. Po drugie istnieje duże ryzyko zachorowań, a nawet śmierci z powodu zakażenia. Za przeprowadzeniem wyborów w pierwotnym terminie optuje tylko środowisko partii rządzącej, czyli Prawa i Sprawiedliwości. Przeciwników tego pomysłu znajdziemy zarówno wśród niezależnych ekspertów, jak i wielu samorządowców, na których przecież ciąży obowiązek organizacji wyborów.

– Przeprowadzenie wyborów w takiej sytuacji, jaką mamy obecnie, jest niedopuszczalne. Dla mnie jest nie do pomyślenia narażanie osób na niebezpieczeństwo zarażenia koronawirusem. Oczywiście,  jeśli nie będzie zmiany przepisów dot. wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, który pozwoliłby zahamować przeprowadzenie wyborów 10 maja, to Państwowa Komisja Wyborcza będzie musiała te czynności przeprowadzić. Ale będzie to z wielką szkodą i narażeniem zdrowia, a nawet życia członków komisji i wyborców – mówił na antenie radia RMF FM Wojciech Hermeliński, były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej oraz sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.

Prawnik zwraca też uwagę na przeszkody natury prawnej i technicznej. Jego zdaniem zgodnie z kodeksem wyborczym najpóźniej w 21. dniu przed wyborami powinny być powołane obwodowe komisje wyborcze. – Trzeba przyznać, że ich członkowie będą najbardziej narażeni na kontakt z chorymi – uważa ekspert.

Termin zgłoszeń kandydatów do komisji wyborczych mija 10 kwietnia. Według sygnałów z niektórych urzędów gminy chętnych na razie nie ma zbyt wielu. Ze względu na epidemię koronawirusa sporo urzędów gminy jest zamknięta. Kandydaci na członków komisji i pełnomocnicy komitetów wyborczych mogą więc wysyłać zgłoszenia drogą elektroniczną.

Przeciwko organizacji wyborów są nie tylko prezydenci największych miast, ale także m.in. samorządowcy z mniejszych ośrodków. Argument za każdym razem jest ten sam: z powodu epidemii wyborów przeprowadzić się nie da.

Nie inaczej jest też w naszym regionie.

Jestem pewien, że wyborów 10 maja nie będzie. Moim zdaniem to kwestia czasu, kiedy ta decyzja zostanie ogłoszona przez rządzących. Całe to zamieszanie odwraca naszą uwagę od epidemii i zabiera energię tak potrzebną do walki z wirusem. A dziś powinniśmy wszyscy skupić się na walce o zdrowie i życie naszych mieszkańców. Polityka na bok! Namawiam wszystkich do współpracy. Dziś wykonujemy procedury zgodnie z kalendarzem wyborczym, by z czystym sumieniem poinformować Komisarza Wyborczego, że przeprowadzenie wyborów nie jest po prostu możliwe. Uważam, że ten problem będzie w wielu samorządach. Mam ogromne obawy czy będą chętni do pracy w komisjach, a pracowników do tego zmuszać nie będę. Nie jesteśmy w stanie zapewnić bezpieczeństwa ani głosującym ani komisjom. To wystarczający powód

– uważa Rafael Rokaszewicz, prezydent Głogowa.

 

Biorąc pod uwagę stan obecny, nie wyobrażam sobie, żeby można było zorganizować wybory w maju tego roku

– odpowiada na pytanie jednego z internautów burmistrz Złotoryi Robert Pawłowski.

Podobne opinie wyraził także prezydent Legnicy Tadeusz Krakowski i prezydent Lubina Robert Raczyński.

– To zwykła głupota i bzdura. A nawet więcej, to powrót do czasów komuny. Wtedy bowiem uważano, że wybory to w istocie jedynie wrzucenie kartki do urny. W demokracji obywatele mają prawo wyboru. Wyboru świadomego, poprzedzonego kampanią wyborczą, w której kandydaci prezentują swoje programy i wizje. Obecnie kampania wyborcza się w Polsce nie toczy? O jakim wyborze zatem mówimy? – powiedział z kolei „Gazecie Wyborczej” prezydent Lubina Robert Raczyński, jednocześnie radząc mieszkańcom, by 10 maja pozostali w swoich domach.

– Po pierwsze, bo życie ludzkie jest najważniejsze – podkreśla. – A po drugie, bo władza wybrana przez krętactwo, zawsze jest władzą słabą, bez odpowiedniego mandatu do rządzenia – dodaje Raczyński.

Z kolei burmistrz Polkowic Łukasz Puźniecki wystosował list do komisarza wyborczego w Legnicy, domagając się jasnych wytycznych co do sposobu organizacji wyborów. Jego zdaniem na dziś ich przeprowadzenie będzie równoznaczne z narażeniem zdrowia nie tylko wyborców, ale też wszystkich osób zaangażowanych w przeprowadzenie powszechnego głosowania. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.

Współpraca: Mariola Ankutowicz

Dodaj komentarz