Głogowski sąd umorzył postępowanie wobec Jana Wydry, byłego urzędnika miejskiego, który został oskarżony za zaniedbania podczas remontu ulicy Henryka Głogowskiego. Miasto straciło na tym ponad 580 tysięcy złotych. Sąd uznał, że było to działanie nieumyślne, co w tej sytuacji oznacza przedawnienie karalności. Wyrok nie jest prawomocny.
Prokuratura oskarżyła byłego urzędnika głogowskiego ratusza, z ponad 30-letnim stażem zawodowym, o to, że nie dopełnił swojego obowiązku podczas budowy ulicy Henryka Głogowskiego z odwodnieniem i oświetleniem wraz z przebudową ulicy Kazimierza Wielkiego do ronda. W efekcie zatwierdzono faktury wystawiane przez wykonawcę dotyczące wykonania na ul. Henryka Głogowskiego trzech warstw drogi, podczas gdy w rzeczywistości położono dwie. Miasto straciło na tym ponad 580 tysięcy złotych. Według prokuratury, oskarżony miał świadomość, że ilość zużytych materiałów nie jest adekwatna do stanu faktycznego, i domagała się roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, a także trzyletniego zakazu zajmowania stanowisk w instytucjach publicznych.
Zdaniem obrońcy, Jan Wydra, który pełnił wtedy funkcję inspektora nadzoru inwestycyjnego – tu cytat: „Był nieostrożny”, ale było to działanie nieumyślne.
Sąd wydał wyrok.
– Umarza postępowanie wobec oskarżonego – ogłosił sędzia Andrzej Molisiak.
Sąd nie podzielił poglądu rzecznika oskarżyciela publicznego w tej części, że oskarżony działał w „warunkach winy umyślnej”. Na korzyść byłego urzędnika przemawiało, między innymi to, że w procesie związanym z tą inwestycją nie uczestniczył od początku, a jak ustalono podczas procesu, cały projekt nie był spójny.
– Oskarżony stanął pod zarzutem działania w okresie od 10 kwietnia 2008 roku do 19 grudnia 2008 roku, natomiast większa część postępowania dowodowego dotyczyła zdarzeń, które miały mieć miejsce przed tym dniem, czyli przed 10 kwietnia – mówił sędzia. – Sąd mając na uwadze wszelkie okoliczności sprawy, a więc to, że sam projekt nie był spójny oraz wyjaśnienia oskarżonego i kierownika z ramienia wykonawcy przyjął, iż na terenie budowy osoby zobowiązane do kontroli posługiwały się projektem budowlanym, opisowym, który zawierał rozstrzygnięcia w kwestii, iż na ulicy Henryka Głogowskiego mają być tylko dwie warstwy położone. I w taki sposób oskarżony kontrolował wykonywanie tych prac. Sąd dał wiarę jego wyjaśnieniom.
Od początku Jan Wydra nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia. Jak nam powiedział, bardzo mocno przeżywał kolejne rozprawy.
– Od początku nie miałem świadomości istnienia tego błędu, tej rozbieżności między projektem budowlanym a kosztorysem inwestorskim oraz przedmiarem – powiedział nam po wyjściu z sali sądowej.
Wyrok nie jest prawomocny. Rzecznik oskarżyciela publicznego zapowiedziała apelację, po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.
Jan Wydra zezwolił na publikację nazwiska oraz wizerunku.
UR/FOR. UR