Z lokomotyw przewożących kopalniany urobek notorycznie kradli paliwo. Proceder trwał od wiosny do jesieni ubiegłego roku i został uwieczniony na kamerze zamontowanej na trasie przejazdów pociągów. I choć monitoring, zamontowany przez właściciela firmy transportowej, również padł łupem złodziei, to wcześniej udało się ocalić karty z zapisem obrazu. W sumie kamera zarejestrowała 67 przypadków kradzieży.
Prokuratura Rejonowa w Lubinie właśnie zakończyła śledztwo w tej sprawie. O kradzieże oleju napędowego oskarżyła dwóch maszynistów, czterech nastawczych oraz dwóch paserów. Mężczyźni, w różnych konfiguracjach osobowych, spuścili z lokomotyw 4400 litrów paliwa o wartości ponad 24500 zł. Nieoficjalnie wiadomo, że sześciu pierwszych to pracownicy Pol-Miedź Trans – spółki należącej do grupy kapitałowej KGHM.
Wszystko zaczęło się od dwóch maszynistów, którzy zorientowali się, że jadąc w ekonomiczny sposób, tylko na jednej zmianie, mogą zaoszczędzić od 40 do 60 litrów paliwa. Nadwyżki postanowili sprzedać.
– Oskarżeni o kradzieże to 52-letni Stanisław T. z gminy Chojnów, 35-letni Krzysztof N. z Lubina, 40-letni Roman A. z gminy Wińsko, 28-letni Bartosz Ł. i Wojciech M z Polkowic oraz 32-letni Krzysztof W. z Lubina – wylicza Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Pierwsi czterej kradzieży dopuścili się ponad trzydzieści razy, dwaj ostatni dwa razy i raz – dodaje prokurator.
Z kolei paserzy to 55-letni Józef P. z Kazimierzowa, zwany przez maszynistów Traktorkiem, oraz jego syn: 30-letni Ryszard P. z gminy Wińsko, który często pomagał ojcu. To oni – po otrzymaniu informacji, że paliwo jest już do odebrania – w umówionym miejscu pojawiali się z bańkami i gumowym wężem. Następnie starszy z nabywców zabierał wypełnione olejem pojemniki, płacąc 4 zł za litr.
Proceder odbywał się zawsze na dziennej zmianie w wąwozie, który osłaniał lokomotywę. W tym miejscu maszynista zatrzymywał pociąg, a następnie osoba ze składu, omijając zabezpieczenia na układzie paliwowym, spuszczała olej do pojemników. Natychmiast po transakcji maszyniści i ustawiacze pieniędzmi od pasera dzielili się po połowie.
Większość oskarżonych zatrzymano 10 października 2013 roku. Dwóch z nich w kolejnych dniach. – Maszyniści i ustawiacze usłyszeli zarzuty dokonania kradzieży z włamaniem, albowiem w celu kradzieży oleju napędowego przełamali zabezpieczenie w układzie paliwowym. Co do dwóch z nich prokurator przyjął wypadek mniejszej wagi – mówi Liliana Łukasiewicz. O dalszych losach szajki zadecyduje wkrótce Sąd Rejonowy w Lubinie.
JOM