Strażacy, strażnicy miejscy, życzliwa legniczanka i przedstawiciel fundacji ochrony przyrody połączyli dziś siły, by oswobodzić kunę, która utknęła w nietypowym miejscu. Zwierzę było w agonalnym stanie i – mimo starań – nie udało się go uratować.
To była nietypowa interwencja, która zaczęła się od zgłoszenia przypadkowego przechodnia. Uwagę legniczanki przyciągnęły hałasy dochodzące z Katedry. Na miejscu pojawiły się dwa strażackie zastępy. Ich akcja trwała zaledwie kilka minut. Już po chwili kuna trafiła do transportera, który użyczyła interweniująca w tej sprawie legniczanka.
Na miejsce dotarł również przedstawiciel Fundacji Ochrony Przyrody i Turystyki FOPiT-GOBI z Raczkowej. I był tam jedyną osobą, dla której obecność drapieżnego ssaka w samym sercu nadkaczawskiego miasta nie była zjawiskiem nowym.
O tym, jaki będzie dalszy los kuny miał zadecydować dopiero lekarz weterynarii. Jednak już wstępna ocena kondycji zwierzęcia z rodziny łasicowatych nie napawała optymizmem.
Więcej w materiale wideo TV Regionalna.pl: