Dość niespodziewany wynik miało głosowanie legnickich radnych nad uchwałą w sprawie obniżenia wynagrodzenia włodarza miasta. Za Tadeuszem Krzakowskim murem stanęli jego polityczni oponenci. Efekt? Uchwała stworzona w związku z rządowymi wytycznymi przepadła, a sprawą niebawem zajmie się wojewoda.
– Przejrzałem propozycję zmian w wynagrodzeniu prezydenta i okazuje się, że miałby zarabiać 7 tysięcy złotych. Uważam, że to za mało za zarządzanie 100-tysięcznym miastem – rozpoczął dyskusję przed głosowaniem Jan Szynalski z PO.
Wypowiedź opozycyjnego radnego zwiastowała, że do przyjęcia dokumentu przygotowanego przez przewodniczącego Wacława Szetelnickiego może ostatecznie nie dojść. I tak się stało, bo swój sprzeciw wyrazili nie tylko członkowie KWW Tadeusza Krzakowskiego, ale i radni Porozumienia dla Legnicy czy właśnie Szynalski i jego klubowa koleżanka Grażyna Pichla. Za obniżeniem wynagrodzenia prezydenta byli rzecz jasna rajcy Prawa i Sprawiedliwości. W głosowaniu odnotowano także cztery głosy wstrzymujące.
Przypomnijmy, że uchwała w sprawie zmniejszenia prezydenckiego wynagrodzenia powstała w związku z rozporządzeniem rady ministrów. Od 1 lipca mniej zarabiać mają włodarze lokalnych samorządów. Zmiany obejmą prezydentów, starostów, burmistrzów, wójtów i marszałków. w Legnicy do przyjęcia uchwały nie doszło, co oznacza, że niebawem sprawą zajmie się dolnośląski wojewoda.
To jakieś stare zdjęcie, czy pani P. znów jest wiceprezydentem Legnicy ?