W Głogowie powstają Domki Uwolnionej Książki. Będzie można z nich skorzystać w pięciu miejscach na terenie miasta.
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa promuje ideę bookcrossingu, czyli przekazywania książki „z ręki do ręki” w miejscach publicznych. Historia budowania domków na książki narodziła się w Stanach Zjednoczonych i związana jest z pewną nauczycielką, która uwielbiała czytać i posiadała pokaźną bibliotekę. W 2009 roku zmarła.
– Syn dla uczczenia jej pamięci zbudował drewnianą szkołę w kształcie karmnika dla ptaków i umieścił w nim książki należące do jego mamy. Sąsiadom i znajomym bardzo się ten pomysł spodobał. Zaczęli czytać i przynosić też swoje książki – opowiada Elżbieta Banaczyk prorektor PWSZ w Głogowie.
Pomysł dotarł do Polski, a budki z książkami od kilku lat sukcesywnie powstają w polskich miastach. W Głogowie pierwsza z pięciu budek stanęła przy głogowskiej Marinie. Domki zaopatrzone są w instrukcje obsługi.
– Każdy z nas może wziąć książkę, zabrać ją do domu i przeczytać. Potem może ją oddać, niekoniecznie do tego samego domku. Może też przynieść swoje książki – wyjaśnia Urszula Zięba, dyrektor biblioteki w PWSZ w Głogowie.
Czy ta idea się sprawdzi? Władze uczelni mają nadzieję, że tak i liczą na poszerzenie oferty.
– Pięć punktów w takim mieście jak Głogów to nie jest dużo – dodaje dyrektor uczelnianej biblioteki.
Pozostałe domki staną w parku Słonecznym, Słowiańskim oraz na ul. Budowlanych, a także przy głogowskiej uczelni.