W rodzinnej Legnicy odnalazł się niedoszły aktor 27-letni Adrian P., który 16 grudnia miał zadebiutować na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury w Głogowie. I choć do roli przygotowywał się aż od września, tydzień temu porzucił jednak artystyczną karierę, uciekając z jednego ze sławskich przedsiębiorstw, gdzie odbywał karę w systemie półotwartym.
Mężczyzna najpierw ukrywał się na terenie kraju, ale następnie wpadł w rodzinnym mieście, gdzie przyjechał po pieniądze. Policjanci zatrzymali 27-latka w centrum Legnicy. Na jego trop wpadli kryminalni, którzy domyślili się, że może zechcieć odwiedzić najbliższych. – Do zatrzymania doszło w wyniku intensywnych działań poszukiwawczych – relacjonuje mł. asp. Jagoda Ekiert z legnickiej policji.
Resocjalizacja poprzez kulturę – taki cel przyświecał przedsięwzięciu, które realizuje głogowski MOK wspólnie z zakładem karnym. W głównych rolach obsadzono czterech więźniów. Niestety, jeden z nich uciekł. – Byliśmy przygotowani na taką ewentualność – oczywiście nie na ucieczkę – ale na to, że któryś z więźniów może odpaść i mieliśmy dublera. Wszystko jest pod kontrolą. Na szczęście jest jeszcze trochę czasu – mówi Michał Wnuk z Miejskiego Ośrodka Kultury, który reżyseruje spektakl.
Mężczyzna miał wyjść na wolność za trzy miesiące. Teraz może spędzić w więzieniu kolejne dwa lata.
Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ i TUTAJ.
Współpraca: Daria Jęczmionka