Pompki i przysiady urzędników, czyli starostwo w szczytnym celu

Przechodnie z zaciekawieniem dopytywali, o co chodzi. Pod Starostwem Powiatowym w Lubinie można było zobaczyć grupę urzędników robiących pompki i przysiady.

Powiat lubiński podjął wyzwanie i przyłączył się do #GaszynChallenge, którego głównym zadaniem jest pomoc dzieciom chorującym na rdzeniowy zanik mięśni.

– Zostaliśmy nominowani przez wójta Tadeusza Kielana z gminy wiejskiej Lubin. Podjęliśmy wyzwanie. Starostwo Powiatowe jest od tego, by służyć pomocą mieszkańcom – mówi starosta lubiński Adam Myrda.

Zasady #GaszynChallenge są bardzo proste. Osoby nominowane muszą wykonać 10 pompek. Jeżeli wykonają ćwiczenie, wpłacają minimum 5 zł, jeżeli nie, wpłacają minimum 10 zł na konto wybranego chorującego na SMA dziecka. Osoby nominowane mają 48 godzin na wykonanie zadania i mogą nominować minimum trzy osoby.

Wczoraj pracownicy starostwa i radni ze starostą na czele zrealizowali zadanie. Panie robiły przysiady – by było trudniej na wysokich obcasach – a panowie, ci, którym pozwalał na to stan zdrowia, pompki. Jak mówi szef samorządu, udział w wyzwaniu był dobrowolny, ale też nikogo specjalnie nie trzeba było przekonywać.

– Liczyliśmy na 10 osób, ale do zadania przystąpiło – jak widać – więcej. Okazuje się, że nie było tak trudno. Gorzej było znaleźć mężczyzn, ale nie ma się co dziwić, bo w Starostwie Powiatowym przeważają panie – dodaje starosta Adam Myrda.

Za pompkami i przysiadami pójdą teraz pieniądze, które zostaną przelane na konto jednego z chorujących na SMA dzieci. Zaś film z realizacji #GaszynChallenge został już opublikowany w mediach społecznościowych powiatu lubińskiego.

Powiat nominował do wykonania zadania: Urząd Miejski w Lubinie, Urząd Miasta i Gminy w Ścinawie oraz Urząd Gminy Wińsko.

Akcja #GaszynChallenge rozpoczęła się od półtorarocznego Wojtusia, który większość życia spędził na OIOM-ie. Chłopiec choruje na SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni. Niestety choroba szybko postępuje, dziś maluch nie jest już w stanie samodzielnie oddychać. Jedynym ratunkiem jest terapia genowa w Stanach Zjednoczonych, bardzo kosztowna – na leczenie potrzeba aż 9 mln zł!

Kiedy rodzice opublikowali apel w internecie, rozpoczęła się wielka akcja pomocy zainicjowana przez strażaka ochotnika z jednostki OSP Gaszyn. Zrobił on dziesięć pompek, nominował kilka kolejnych osób i wpłacił pieniądze na leczenie chłopca. Łańcuszek pomocy trwa do dziś, choć po 123 dniach udało się zebrać pieniądze potrzebne na leczenie Wojtusia. Teraz pomoc trafia do kolejnych dzieci chorujących na SMA. Obecnie na stronie siępomaga.pl, gdzie zbierane są pieniądze, jest już ponad 10,4 mln zł. Cała nadwyżka zostanie przekazana na leczenie innych dzieci. Można też wpłacać bezpośrednio na konta konkretnych maluchów – informacja TUTAJ.

Wyzwanie podjęli już wcześniej między innymi strażacy i policjanci z Lubina, przedstawiciele Narodowej Orkiestry Dętej z Lubina, ratownicy z KGHM czy wspomniany Urząd Gminy Lubin.

Fot. BM

Dodaj komentarz