Komendant legnickiego hufca Związku Harcerstwa Polskiego apeluje do prezydenta miasta, by ten zadbał o teren wokół pomnika Króla Władysława Jagiełły i bitwy pod Grunwaldem. – W trakcie pełnienia uroczystej warty harcerze odbierali krytyczne i kąśliwe uwagi od widzów, z którymi trudno się nie zgodzić – przekonuje Piotr Szymański. Co na to Ratusz?
Legnicki hufiec od trzech lat sprawuje honorową opiekę nad monumentem przy ul. Grabskiego. Jak podkreślają jego członkowie – największym granitowym pomnikiem Władysława Jagiełły na świecie. 15 lipca wokół niego zbiera się poczet sztandarowy, harcerze zapalają znicze i składają kwiaty, oddając hołd bohaterom Bitwy Pod Grunwaldem. W tym roku postanowili zaapelować do prezydenta Tadeusza Krzakowskiego, by miasto pomogło uświetnić to wydarzenie. W jaki sposób?
„Otoczenie pomnika nie stanowi powodu do dumy dla naszego miasta. W trakcie pełnienia uroczystej, honorowej warty, harcerze odbierali krytyczne i kąśliwe uwagi od widzów, mieszkańców Legnicy, na temat nieodpowiedniego i niegodnego otoczenia wokół pomnika, z którymi trudno się nie zgodzić. Prosimy pana jako gospodarza miasta o możliwie szybkie i skuteczne spowodowanie zagospodarowania tego terenu w sposób godny króla Polski, Władysława Jagiełły i zwycięskiej bitwy pod Grunwaldem”
– pisze w liście do włodarza miasta Piotr Szymański, komendant hufca ZHP w Legnicy.
Tymczasem w magistracie przypominają, że granitowy monument stanął przy Grabskiego z woli zaangażowanych w przedwsięwzięcie mieszkańców. Urzędnicy podkreślają też, że wcześniej nie byli informowani o potrzebie zagospodarowania okolicy pomnika.
– Prezydenta ogromnie cieszy, że harcerze podjęli taką inicjatywę. Należy jednak pamiętać, że było to przedsięwzięcie osób prywatnych. Obecnie nie było w budżecie pieniędzy zaplanowanych na ten cel. Być może sytuacja wymaga rozważenia – komentuje Ewa Szczecińska-Zielińska, dyrektor wydziału promocji i komunikacji społecznej w ratuszu.