POLKOWICE/REGION. Chciał przejechać funkcjonariuszy

Liliana-Lukasiewicz-9Prokuratura Rejonowa w Lubinie oskarżyła 39-letniego Mariusza P. z Dąbrowy koło Lubina, wielokrotnego recydywistę, o czynną napaść na funkcjonariuszy podczas interwencji. Prowadząc auto po pijanemu mężczyzna chciał przejechać policjanta i strażnika miejskiego z Polkowic. Ale na liście jest więcej przestępstw. 

– Mariusz P. był wielokrotnie karany za włamania i rozboje – informuje Liliana Łukasiewicz (na zdj.), rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Dużą część swego dorosłego życia spędził w zakładzie karnym. Ostatnio aż pięć lat i sześć miesięcy, między innymi, za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

Mężczyzna opuścił więzienie w marcu zeszłego roku, potem znów zaczął kraść. Seria zaczęła się 22 lutego przy ul. Dębowej w Polkowicach, gdzie ukradł VW Golfa o wartości 900 zł, ale po kolizji z audi porzucił samochód. W marcu okradł sąsiada w swojej wsi – zabrał mu z komórki 100 litrów oleju napędowego i osiem kół z aluminiowymi felgami, o łącznej wartości 2.300 zł. Koła zamontował m. in. w swoim aucie. Potem nadszedł kwiecień. Na początku tego miesiąca Mariusz P. pił alkohol razem z kolegą. To jednak nie przeszkadzało mu usiąść za kierownicą. Dramatyczne chwile rozegrały się na terenie gminy Polkowice.

– Koło Trzebcza niepewnie jadący pojazd zauważyli strażnicy miejscy z Polkowic – dodaje Liliana Łukasiewicz. – Dali kierowcy sygnał do zatrzymania, na który ten nie zareagował, a wręcz zaczął uciekać przekraczając dozwoloną prędkość do 120 km/h. Funkcjonariusze straży podjęli pościg, jednocześnie wzywając policję. Radiowóz wkrótce nadjechał.

Policjanci też próbowali zatrzymać pirata sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi, a gdy ten nie reagował, próbowali wyprzedzić auto. Kierowca zajeżdżał radiowozom drogę, gwałtownie hamował i próbował zepchnąć je z drogi. Koło Tarnówka policjanci wyprzedzili jego samochód i zmusili do zatrzymania. Za VW Golfem mężczyzny stanął Ford Transit Custom straży miejskiej.

– Mimo to Mariusz P. próbował wrzucić wsteczny bieg i uciec – dodaje rzecznik prokuratury. – W tym czasie jeden z policjantów podbiegł do auta, wybił szybę i włożył rękę do środka, aby wyjąć kluczyki ze stacyjki. Mężczyzna został wezwany do opuszczenia samochodu. Nie posłuchał polecenia. Zaczął szarpać policjanta, a następnie ruszył gwałtownie do tyłu ciągnąc go za samochodem. Po przejechaniu kilku metrów uderzył gwałtownie w forda transita straży, z którego akurat wysiadał kierujący pojazdem. Swoim manewrem zmusił do odskoczenia na bok drugiego strażnika stojącego przed uderzonym pojazdem. Mariusz P. nie przestał wciskać pedału gazu i jeszcze dwukrotnie uderzył w radiowóz straży. Zaraz potem zmienił bieg i gwałtownie ruszył do przodu. Aby ominąć radiowóz skierował auto wprost na blokującego mu drogę policjanta. Ten w ostatniej chwili odskoczył na bok. Mariusz P. uwolnił się z blokady i dalej uciekał. Zatrzymano go w Tarnówku.

Badanie wykazało, że miał 3,06 promila alkoholu w organizmie, a pasażer Leszek Sz. – 2,74 promila. W czasie zatrzymania Leszek Sz. obelżywie wyzwał jednego z policjantów. Po akcji, szkody w aucie straży miejskiej oszacowano na ponad 2.800 zł. Strażnik doznał skręcenia kręgosłupa szyjnego, a policjant – otarć naskórka łokcia i kolana. Wobec Mariusza P. stosowano wolnościowe środki zapobiegawcze, ale kiedy po kilku dniach znów ukradł auto w Polkowicach (marki VW Jetta) o wartości 1.500 zł, a potem ukrył je na posesji w Chocianowie, został tymczasowo aresztowany.

Mariusz P. usłyszał zarzuty dokonania dwóch kradzieży z włamaniem i jednej kradzieży oraz czynnej napaści na funkcjonariuszy publicznych z użyciem niebezpiecznego narzędzia, by zmusić ich do zaniechania czynności służbowej, spowodowania u dwóch funkcjonariuszy obrażeń ciała, prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu, a także uszkodzenia mienia. Wszystkich tych czynów dopuścił się w warunkach recydywy, co powoduje zaostrzenie odpowiedzialności karnej o połowę. Mężczyźnie, który nadal jest tymczasowo aresztowany, grozi kara do 15 lat więzienia. Jego kolega 47-letni Leszek Sz. został oskarżony o znieważenie funkcjonariusza, za co grozi mu do 1 roku pozbawienia wolności.

UR/FOT. ARCHIWUM

Dodaj komentarz