Kiedy ponad rok temu otwarta została kładka nad krajową trójką w Polkowicach, jakiś czas potem na barierce pojawiła się pierwsza tzw. kłódka miłości. Po niej druga. Teraz są trzy.
Czy to nowa moda w mieście na okazywanie sobie uczuć? Chyba nie.
– Wolę inne sposoby, na przykład, wspólny wypad w góry albo kwiatek – powiedział nam Michał Woleński, którego spotkaliśmy na kładce. – Poza tym, to obcy zwyczaj, a ja takich nie lubię.
Może to i dobrze, bo gdyby kłódek było dużo to i tak zostałyby usunięte, ze względów bezpieczeństwa.
Kłódka miłości (ang. Love padlocks) – to forma wyrażania uczucia przez zakochanych, w postaci kłódki, na której umieszcza się tabliczkę z ich inicjałami (imionami) i – czasem – krótkim wyznaniem miłosnym. Potem wiesza się ją w miejscu publicznym, np. na moście.
Według legendy zwyczaj wieszania takich kłódek pochodzi z Florencji. Uczniowie szkoły Sanita in Costa San Giorgio zabierali kłódki ze swoich szafek szkolnych i wieszali je z wyznaniami miłosnymi na Ponte Vecchio. Zwyczaj ten spopularyzował pisarz Federico Moccia w powieści „Tylko Ciebie chcę” („Ho voglia di te”) z 2006. W większości krajów europejskich są miejsca, gdzie masowo wiesza się kłódki miłości. W Polsce są to m.in.: Most na wyspę Młyńska w Bydgoszczy czy Kładka Ojca Bernatka w Krakowie. (źródło: Wikipedia).
UR