Zgłoszenie o zadymieniu na dziewiątym piętrze w wieżowcu przy ul. Hubala 26 w Polkowicach postawiło na nogi straż pożarną, policję i pogotowie. Przed blokiem zjawiły się trzy zastępy z polkowickiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej i OSP Sobin.
Niestety, strażacy nie mogli użyć autodrabiny, bo – jak nam powiedział dyżurny polkowickiej straży pożarnej – jest zepsuta. Do akcji wezwano strażaków z Lubina, z wozem wyposażonym w taki sprzęt. Byli już w drodze, ale na szczęście, nie musieli interweniować, bo sytuacja szybko została opanowana. Skończyło się na strachu, sprawdzeniu i przewietrzeniu bloku.
– To skandal, że w naszej bogatej gminie strażacy nie mają drabiny! – powiedział nam jeden z mieszkańców osiedla.
Powodem zadymienia był, najprawdopodobniej, przypalony garnek z potrawą pozostawiony na kuchence.
Nasuwa się jednak pytanie, co by się stało, gdyby rzeczywiście na górnym piętrze budynku wybuchł pożar? Teraz najważniejszą sprawą jest naprawienie autodrabiny lub zakup nowej.
UR/FOT. ARCHIWUM