Czy Polacy wolą Polskę samorządną, czy centralnie sterowaną? (WIDEO)

We Wrocławiu już po raz piąty odbył się Dolnośląski Kongres Samorządowy. Prezydenci miast, burmistrzowie, radni, a także ludzie nauki i przedstawiciele trzeciego sektora w tym roku debatowali dziś nad rolą samorządów w kontekście budowy silnego państwa, polityki prorodzinnej, a także pozycji kobiet w samorządach. Sami uczestnicy spotkania podkreślali, że spotkanie to odbywa się przed ważnymi wyborami, w których Polacy będą musieli odpowiedzieć na pytanie, czy wolą Polskę samorządną, czy sterowaną z Warszawy.

W tym roku na kongresie rozmawiano o polityce samorządowej w kontekście 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Prof. Edward Czapiewski z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej na wstępie przekonywał, że 100-lecie niepodległości, to też 100-lecie samorządności.

Otwierający kongres marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski mówił, że samorząd od 1918 roku jest podstawowym elementem budującym państwo obywatelskie i jest jednym z filarów suwerenności i bezpieczeństwa Polski. – Doskonale wiedzieli o tym twórcy niepodległości, wiedział o tym marszałek Józef Piłsudski i myślę, że powinni o tym wiedzieć też obecnie rządzący – stwierdził marszałek.

To, że kongres odbywający się w roku wyborczym ma szczególne znaczenie, także polityczne, podkreślali także inni samorządowcy. – Zmiany i reformy, które są planowane (przez rząd – przyp. red.), mogą być głęboko przeżywane przez samorządowców, bo on potwornie zakłócają organizację naszych miast – przekonywał Robert Raczyński, prezydent Lubina. – Te wybory będą ostatnią próbą odpowiedzi na pytanie, czy polskie społeczeństwo chce się samoorganizacja, czy popadnie w letarg – komentował samorządowiec.

Zdaniem Rafaela Rokaszewicza, prezydenta Głogowa, państwo może w pewnym zakresie ingerować w działalność samorządów, jednak gdy ta ingerencja będzie zbyt duża, mogą na tym stracić sami obywatele. – Nadgorliwa ingerencja w samorządy sprawa, że co chwilę musimy zmagać się różnymi zmianami. Co chwilę coś się zmienia, żyjemy w niepewności i zamiast skupić się na działaniach dla naszych mieszkańców, realizacją inwestycji i działań musimy zastanawiać się, czy nie zostaniemy uderzenie przez którąś ze stron – tłumaczy Rokaszewicz.

Uczestnicy kongresu zajmowali się też sprawami przyszłości samego Dolnego Śląska. Jeden z paneli dyskusyjnych poświęcony był politycy prorodzinnej. – Musimy pokazać, jak wiele różnych programów prorodzinnych realizujemy w naszych gminach. To nie tylko „500+”, bardzo dobry, który wniósł wiele pozytywnych rzeczy do naszych polskich rodzin, ale też programy i środki, które przeznaczamy na poprawę życia dolnośląskich rodzin – komentował Cezary Przybylski.

Trzecim z omawianych tematów była rola kobiet w samorządzie i polityce lokalnej. – Czy Dolnoślązaczki korzystają z pełni swoich praw, kompetencji i ambicji? Patrząc na skład panelu, gdzie zdecydowana większość to kobiety, uzyskamy odpowiedź na to pytanie – mówił gospodarz kongresu.

Bartosz Senderek/TuWrocław.com; fot. Magda Pasiewicz

Dodaj komentarz