W pogoni za pracą sfałszował dokument. Miał jednak pecha

Chciał zatrudnić się w jaworskim Mercedesie i w tym celu sfałszował świadectwo pracy. 36-latek z powiatu polkowickiego miał jednak pecha. Do nowej pracy przyjmował go bowiem jego były kierownik, który zwolniał go z poprzedniego zakładu. Teraz losem niedoszłego pracownika zajmie się sąd. Za próbę oszustwa grozi mu nawet 5 lat więzienia.

Jaworska komenda została powiadomiona o przestępstwie, którego dopuścił się 36-letni mieszkaniec powiatu polkowickiego. Mężczyzna, ubiegając się o zatrudnienie w fabryce Mercedesa, posłużył się sfałszowanym świadectwem pracy. Jak się okazało, polkowiczanin nie dość, że własnoręcznie podrobił dokument, to jeszcze posłużył się nim wobec nowego pracodawcy.

Sprawa może nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie fakt, iż aplikującego mężczyznę przyjmował jego były kierownik, który wcześniej zwolnił go dyscyplinarnie.

– Powodem wyrzucenia z pracy były kradzieże, jakich 36-latek dokonywał w poprzednim zakładzie. Fabryka Mercedes zwróciła się więc do poprzedniego pracodawcy polkowiczanina o przesłanie oryginału jego świadectwa pracy. Jak się okazało, sfałszowany dokument znacznie różnił się od prawdziwego. Ubiegający się o zatrudnienie mężczyzna, przerabiając swoje świadectwo pracy wpisał, iż został zwolniony za porozumieniem stron, podczas gdy faktycznie zwolniono go dyscyplinarnie. Ponadto sprawca całkowicie usunął z treści oryginalnego dokumentu  informację o zajęciach komorniczych na swoim wynagrodzeniu, jak również podrobił podpis kierownika działu spółki – mówi aspirant sztabowy Ewa Kluczyńska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jaworze.

Mężczyzna usłyszał już zarzut podrobienia dokumentu oraz posłużenia się sfałszowanym świadectwem pracy. Grozi mu za to do 5 lat pozbawienia wolności.

Dodaj komentarz