Podciął sobie żyły. Pomogli mu policjanci

Gdy policjanci weszli do mieszkania 45-latka zauważyli leżącego na łóżku mężczyznę, który miał rany cięte na obu nadgarstkach. Widać było, że słabnie i traci przytomność. Jego oddech był płytki, a po chwili nie dało się go już wyczuć w ogóle. Nie było czasu na rozmyślanie. Należało działać natychmiast…

Do tych dramatycznych wydarzeń doszło kilka dni temu w rejonie dzielnicy Stare Miasto w Legnicy. Około godz. 1 dyżurny miejscowej komendy policji otrzymał informację, że najprawdopodobniej mężczyzna, chce popełnić samobójstwo i podciął sobie żyły.

Po chwili na miejscu byli już funkcjonariusze. Od razu zauważyli, że drzwi od jednego z mieszkań są otwarte. – Gdy weszli do środka, zauważyli leżącego na łóżku mężczyznę, który miał rany cięte na oby nadgarstkach. Natychmiast założyli mu opaski zaciskowe i opatrzyli rany. Podczas interwencji widać było, że osoba słabnie, traci przytomność i ma płytki oddech. Policjanci wezwali na miejsce załogę pogotowia. W pewnym momencie u mężczyzny stwierdzono brak oddechu. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej – relacjonuje młodszy aspirant Jagoda Ekiert, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Legnicy.

Walka o życie trwała kilka minut. Policjanci nie poddawali się i robili wszystko, by uratować 45-latka. Mężczyźnie udało się przywrócić funkcje życiowe. Przybyłe na miejsce pogotowie ratunkowe zabrało nieprzytomnego desperata do szpitala.

Fot. ilustracyjne

Dodaj komentarz