12 par kolejowych połączeń dziennie między Lubinem a stolicą Dolnego Śląska – to dzisiejsza zapowiedź Jerzego Michalaka, członka zarządu województwa dolnośląskiego, odpowiadającego m.in. za transport regionalny. Powrót pociągów pasażerskich już w październiku staje się tu coraz bardziej realny.
Kilka dni temu z Jerzym Michalakiem spotkał się prezydent Lubina, Robert Raczyński. Rozmawiali o uruchomieniu jesienią pasażerskiego połączenia kolejowego łączącego stolicę Zagłębia Miedziowego z Wrocławiem.
Plany kreślone przez obu samorządowców są coraz bliższe realizacji, bowiem remont linii kolejowej nr 289 przebiega zgodnie z harmonogramem. Szybki pociąg pasażerski między Lubinem i Wrocławiem ma jeździć od października tego roku, czyli od początku roku akademickiego. Projekt jest istotny nie tylko dla studentów z naszego regionu, dojeżdżających do Wrocławia. Politechnika Wrocławska przygotowuje się do uruchomienia placówki dydaktycznej na lubińskim lotnisku i w jego okolicach rejonie powstanie nawet druga stacja, oprócz centrum przesiadkowego przy ul. Kolejowej.
Potwierdzam, że w nowym rozkładzie jazdy znajdzie się 12 par połączeń dziennie na linii Wrocław-Lubin. Jeśli PKP PLK zdąży z remontem linii 289 na październik kilka pociągów pojedzie do Lubina już wtedy. Skomunikujemy drugie największe miasto w Polsce bez dostępu do kolei. pic.twitter.com/TP8zx8a1ow
— Jerzy Michalak (@MichalakJerzy) 5 czerwca 2018
Przypomnijmy, remont linii kolejowej nr 289, który prowadzi na zlecenie PKP Polskich Linii Kolejowych firma Torpol, ma potrwać do końca przyszłego roku. W pierwszej kolejności do użytku zostanie oddany odcinek między Legnicą a Lubinem, co pozwoli uruchomić obiecywane połączenia. Potem ekipy remontowe zajmą się częścią linii między Lubinem a Rudną Gwizdanowem.
Od października? Tory może będą gotowe, ale nie stacja
w Lubinie…Będą wsiadać w polu?