PO szykuje się do oświatowego referendum (WIDEO)

W maju lub czerwcu tego roku Platforma Obywatelska zamierza zorganizować ogólnopolskie referendum przeciwko wprowadzeniu reformy oświatowej. Jak twierdzą politycy tego ugrupowania, inicjatywa wyszła ze strony Związku Nauczycielstwa Polskiego, ale popiera ją wiele innych organizacji.

Zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum odbywa się pod hasłem „Nie psujcie szkoły”. Politycy Platformy chcą zadać Polakom tylko jedno pytanie: Czy jest Pan/Pani przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku?

Poseł Robert Kropiwnicki przypomina rządzącym, że w kampanii wyborczej obiecywali, że nie zlekceważą żadnego głosu obywateli i stąd nie wyrzucą do kosza tysięcy podpisów.

Politycy uważają, że do marca uda im się zebrać poparcie wśród osób, niegodzących się na wprowadzenie przygotowanej naprędce reformy, która – jak twierdzą działacze PO – z młodych Polaków ma uczynić karnych obywateli, a nie światłych ludzi. Ich zdaniem powrót do ośmioklasowych podstawówek jest niedorzecznością, a obecność w jednej szkole zarówno sześciolatków, jak i piętnastolatków jest rozwiązaniem archaicznym i szkodliwym dla dzieci.

Jarosław Rabczenko, szef klubu PO w legnickiej radzie miejskiej, przyznaje, że jest pełen obaw nie tylko jako samorządowiec, ale także jako ojciec sześciolatki, która wkrótce pójdzie do szkoły. – Tak naprawdę, jak większość rodziców, nie mamy pojęcia, do jakiej szkoły posyłamy dzieci. Ta niewiedza wywołuje wśród nas wiele niepokojów – przyznaje.

Przy okazji oberwało się także prezydentowi Legnicy. Działacze PO uważają bowiem, że Tadeusz Krzakowski – wprowadzając zmiany w miejskim szkolnictwie – stał się zakładnikiem swego cichego koalicjanta, jakim jest PiS. Poseł Robert Kropiwnicki zarzuca włodarzowi, że karnie wykonuje wszystkie zalecenia partii rządzącej, choć prawdopodobnie – jako wieloletni nauczyciel – wciąż należy do ZNP.