Pijcie złotoryjską kranówę! W mieście stanął uliczny zdrój

Stylowy zdrój wody pitnej sprezentowała spółka komunalna mieszkańcom Złotoryi. Stanął w górnej części Rynku, pomiędzy „Grzybkiem” i salonem Play. Od kilku dni z poidełka można napić się wody, która, jak zapewnia przedsiębiorstwo, wcale nie odbiega jakością od tej kupowanej w butelkach.

Zdrój uliczny swoją stylizacją doskonale wpisuje się w zabytkowy charakter tej części miasta. Poidełko wyposażone jest w dwie misy, więc pragnienie mogą gasić jednocześnie dwie osoby. Konstrukcja umożliwia oczywiście picie wody w taki sposób, by usta nie kontaktowały się z kranem. Wodotrysk jest dwupoziomowy – z ujęcia usytuowanego niżej mogą korzystać osoby o mniejszym wzroście, a także dzieci.

Źródełko ma zapewnić stały dostęp do wody pitnej tym wszystkim, których dopadnie pragnienie podczas spaceru po złotoryjskich ulicach. To inicjatywa Rejonowego Przedsiębiorstwa Komunalnego, które zakupiło i zainstalowało poidełko. Spółka zapłaci też za wodę, która popłynie z ujęcia. Tą inwestycją RPK chce przekonać złotoryjan, żeby pili jak najwięcej wody prosto z kranu zamiast kupować ją w butelkach.

Już kilka lat temu „kranówa” wyparła wodę butelkowaną ze złotoryjskiego ratusza. Miasto swego czasu zakupiło eleganckie karafki z herbem Złotoryi i zaczęło do nich wlewać wodę prosto z kranu. Burmistrz Robert Pawłowski konsekwentnie częstuje nią gości, zachwalając przy tym jej walory smakowe i zdrowotne. Także radni zasmakowali w „kranówie” podczas sesji rady miejskiej i jej komisji. Złotoryja była w tym zakresie jednym z pionierów jeśli chodzi o polskie samorządy.

– Miejskie wodociągi dostarczają naturalną wodę podziemną, która ma znakomitą jakość. Czerpiemy ją z ujęć głębinowych na głębokości ok. 24 metrów. Jest pierwotnie czysta, zdatna do picia bez przegotowania, w stanie surowym. Spełnia rygorystyczne normy, nie tylko krajowe, ale i te unijne. Zleciliśmy szereg analiz laboratoryjnych, z których wynika, że nasza woda jest niskozmineralizowana, a w składzie jest porównywalna z wodą źródlaną – zachwala prezes Macuga, zdaniem którego złotoryjska „kranówa” jest tak dobrej jakości, że spokojnie może rywalizować z wodą butelkowaną, rozlewaną w innych częściach kraju. Dlatego wkrótce na zdroju ma się pojawić tabliczka z informacjami o właściwościach fizyko-chemicznych i biologicznych złotoryjskiej wody.

Jak szacują eksperci, jedna półtoralitrowa butelka wody ze sklepu kosztuje mniej więcej tyle, ile napełnienie 250 takich samych butelek wodą z kranu. Dobrej jakości „kranówa” jest więc bez wątpienia bardzo tanią alternatywą dla wody butelkowanej.

Dodaj komentarz